Wprowadzanie do obrotu przeterminowanej żywności, salmonella w cieście, przekroczenie dopuszczalnej zawartości histaminy w konserwie rybnej oraz azotanów i azotynów w konserwie mięsnej, a także szkodniki zbożowo-mączne w piekarni... To tylko niektóre z efektów kontroli sklepów spożywczych, barów i firm produkujących żywność, jakie przeprowadzili pracownicy olkuskiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Od początku roku olkuski sanepid skontrolował 350 podmiotów prowadzących działalność żywnościowo - żywieniową. Przeprowadzono łącznie 613 kontroli sanitarnych, z czego 212 nieplanowanych. W 95 obiektach stwierdzono nieprawidłowości. W efekcie nałożono 53 mandaty karne, głównie za zły stan sanitarny oraz wprowadzanie do obrotu żywności po terminie przydatności do spożycia. Pracownicy sanepidu pobrali 99 próbek żywności do badań laboratoryjnych. W pięciu przypadkach stwierdzono nieprawidłowości. Coraz częściej sami mieszkańcy zwracają uwagę na stan sanitarny. Z dziewięciu wniosków, jakie wpłynęły do olkuskiego sanepidu 8 dotyczyło złej jakości wprowadzonych do obrotu środków spożywczych, a jeden złego stanu sanitarnego. Po przeprowadzeniu kontroli w przypadku pięciu wniosków potwierdzono zarzuty. Tylko od początku roku wydano 176 decyzji, w tym jedną decyzję unieruchomienia piekarni, w której były szkodniki zbożowo-mączne. - Całe szczęście w bieżącym roku nie mieliśmy zbiorowych zatruć pokarmowych. Niemniej od początku roku do szpitala trafiły cztery osoby z zatruciem pokarmowym wywołanym salmonellą. Dla porównania, przez cały ubiegły rok mieliśmy 23 zachorowania, z czego 18 osób trafiło do szpitala - mówi Agata Knapik, powiatowy inspektor sanitarny w Olkuszu. Jednak zatrucia pokarmowe, to nie tylko salmonella. Od początku tego roku w powiecie olkuskim miało miejsce 88 poważnych zatruć pokarmowych i zakażeń jelitowych. W 82 przypadkach konieczna była hospitalizacja. Najwięcej, bo aż 29 zatruć miało miejsce w maju. W 17 przypadkach były to wirusowe zakażenia jelitowe wywołane przez rotawirusy. - Szczególnie teraz w sezonie letnim i przy panujących od dłuższego czasu upałach warto pamiętać o elementarnych zasadach przechowywania żywności - apeluje Agata Knapik. Przy upałach trzeba być ostrożnym z potrawami ze świeżych jaj, a przy zakupie zwracać uwagę na termin przydatności do spożycia i warunki przechowywania. Niestety z tym bywa różnie, co wykazały ogłoszone ostatnio wyniki kontroli prowadzonych w Małopolsce przez Państwową Inspekcję Handlową. Podczas kontroli sposobu przechowywania 157 partii mięsa stwierdzono na przykład, że konserwy mięsne stały na regale w temperaturze ponad 23 stopni, podczas gdy producent zalecał nie więcej niż 18 stopni. Z kolei temperatura w ladzie chłodniczej, w której przechowywano mięso i wędliny wynosiła ponad 13 stopni, kilka więcej niż dopuszczają przepisy. Inspektorzy skontrolowali także 133 partie mleka i jego przetworów, z czego 20 wzbudziło zastrzeżenia. Najwięcej uwag inspektorów PIH budził brak rzetelnej informacji o cenach produktów. W przypadku mięsa i wędlin dotyczyło to 61 proc. skontrolowanych produktów. Kiedy PIH skontrolował małopolskie targowiska, okazało się, że nieprawidłowości w tym zakresie dotyczą, aż 95 proc. towarów. SYP