Wątpliwości próbuje wyjaśnić krakowska policja. Wiadomo, że złodziej i jego ofiara wcześniej nie znali się. Przestępca musiał więc najpierw dowiedzieć się o milionach na koncie, a później zaopatrzyć się w fałszywe dokumenty. To wystarczyło, by z konta zniknęło 8,5 miliona złotych. - Złodziej przychodził do kilku banków z fałszywym dowodem osobistym i systematycznie wypłacał pieniądze - tłumaczy podinspektor Dariusz Nowak. Policja nie chce ujawnić, kim jest okradziony. Jednak według informacji RMF, to znany w Katowicach komornik. Trudno jednak znaleźć go w kancelarii - już od trzech miesięcy jest bowiem zawieszony w obowiązkach. Jego poczynania budziły wiele kontrowersji - chodzi m.in. o zablokowanie kont jednej z klinik na Śląsku. Wkrótce potem wszczęto postępowanie dyscyplinarne i skierowano wniosek do Krajowej Rady Komorniczej. Zawiera on szereg zarzutów - choćby rażącego łamania prawa. To, czy mężczyzna nadal będzie pełnił urząd komornika, zależy teraz od komisji dyscyplinarnej. Nie wiadomo, skąd na jego kontach znalazło się aż tyle pieniędzy.