92 proc. mieszkańców przychodzi tu co niedzielę do kościoła - podaje "Gazeta Krakowska". - Tak było, jest i będzie - mówią ludzie. I bardzo sobie cenią swoją pobożność, co przechodzi z ojca na syna. Nie wyobrażają sobie życia bez Kościoła, to on organizuje wszystkie ich działania. - W każdą niedzielę, bez wyjątku jestem na mszy - zarzeka się Franciszek Pająk. - Jestem wierzący i praktykujący. To nie sztuka, gdy trwoga biec do Boga. Jak ktoś nie chodzi do kościoła, to chyba nie jest katolik - kręci głową. Skąd u mieszkańców Ujanowic taka pobożność? Ludzie mówią, że to wszystko za sprawą tradycji, ale też księdza Dziedziaka, który w parafii spędził ponad 60 lat. To on dawał im przykład swoją postawą i zachowaniem. - Jak się ludzie kłócili, to nie szli do sądu, tylko do niego i on ich godził - opowiada Maria Marcisz. - Za jego czasów msza trwała i dwie godziny - mówi Franciszek Pająk. - A w Wielki Post, jak się przychodziło o godz. 11, to siedziało się do godz. 16. Wszystkie stacje trzeba było przejść, zaśpiewać trzy części Gorzkich żalów. I nikomu się wtedy nie spieszyło - dodaje. Parafianie chwalą proboszcza Marka Usarza: że miły, uczynny. Zawsze każdego przyjmie, nie tylko w godzinach urzędowania. A wikary Robert Filipowicz, to człowiek do rany przyłóż. Gra z dziećmi w piłkę, organizuje Dzień Matki, Dzień Nauczyciela. - Kazania są piękne, życiowe, a nie teologiczne, żeby nikt nie wiedział, o co chodzi - zachwala Maria Marcisz. - I o polityce, to zachowaj Boże, nigdy ksiądz nie mówi. - W regionach sądeckim i tarnowskim więzi rodzinne są bardzo silne, a to rodzina jest pierwszym i najważniejszym miejscem przekazywania wiary - podkreśla ksiądz dr Jan Banach, socjolog. - Z przeprowadzanych badań wynika, że wiara naszych diecezjan jest coraz bardziej świadoma i dojrzała - dodaje ks. dr Wiesław Piotrowski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. Przejawem tego ma być zaangażowanie świeckich w życie parafii i wspólnot apostolskich. Oprócz Ujanowic w ścisłej czołówce pobożności jest także podgorlicka Ropa i Grybów. Najsłabiej w diecezji tarnowskiej praktykują katolicy w Mielcu (59 proc.). Wysoki procent uczestników niedzielnych nabożeństw przekłada się również na przyjmowanie komunii. W samym Tarnowie do kościoła w niedzielę uczęszcza 69 proc. ochrzczonych. W stolicy diecezji padł najwyższy wskaźnik uczestnictwa w niedzielnej mszy. Z badań wynika, że do tarnowskiego kościoła Księży Filipinów uczęszcza 183 proc. wiernych! - To proste. Niektórzy zamiast do swoich parafii, chodzą do kościoła przy Piłsudskiego - komentuje ks. Jan Banach. W ubiegłym roku w skali kraju do kościoła co niedzielę chodziło 46 proc. katolików, a 16 proc. przystępowało do komunii.