- Sprawca wypadku nie został jeszcze przesłuchany, ponieważ przebywa w szpitalu - powiedziała rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska. Za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym mężczyźnie może grozić od dwóch do 12 lat więzienia. Z ustaleń prokuratury wynika, że kierowca bmw był już wielokrotnie karany za wykroczenia drogowe, a w kwietniu tego roku na dwa lata został pozbawiony prawa jazdy. Prokuratorzy przesłuchali świadków zdarzenia i policjantów. Wiadomo już, że uczestniczące w wypadku samochody były sprawne technicznie. Do wypadku doszło w Krakowie w piątek po południu. Policjanci chcieli zatrzymać do kontroli bmw, ale kiedy podchodzili do auta, kierowca nagle ruszył, przejechał przez pas zieleni i jadąc pod prąd zderzył się z trzema jadącymi z naprzeciwka samochodami. W wyniku czołowego zderzenia zginęły dwie młode pasażerki bmw, a kierowca samochodu został ciężko ranny. W wypadku ucierpiało także pięć osób z innych samochodów uczestniczących w zderzeniu, w tym trzyipółletnie dziecko.