Komisja za szczególnie krzywdzące uznała wprowadzenie do algorytmu, według którego dzielone są pieniądze, tzw. wskaźnika korygującego zależnego od wysokości dochodu na członka rodziny w województwie. Oznacza to, że oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia w województwach uboższych (gdzie dochód jest niższy) dostaną mniej pieniędzy - informuje Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego. - Założenie, że koszty świadczeń medycznych są zróżnicowane w poszczególnych województwach jest błędne. Ceny podstawowych produktów, takich jak np. punkty za hospitalizację czy hemodializy, są w zasadzie ujednolicone w skali kraju. Niższy dochód w regionie nie oznacza wcale, że koszty usług medycznych są niższe. Ceny leków, sprzętu, jego amortyzacji są podobne w całej Polsce, a stawki za pracę lekarzy bywają często nawet wyższe w mniejszych ośrodkach, gdzie konkurencja jest niewielka - podkreślają członkowie komisji w swoim oświadczeniu. Jak obliczyli, Małopolska z powodu takiego podziału pieniędzy NFZ, może stracić w roku 2010 nawet 120 milionów złotych. Taka kwota odpowiada rocznemu budżetowi nawet trzech szpitali powiatowych. Członkowie WKDS w Krakowie wypracowali stanowisko, które zostało przekazane Jolancie Fedak, Minister Pracy i Polityki Społecznej. Posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego zwoływane są przez wojewodę małopolskiego w celu omówienia istotnych spraw społecznych. W ostatnich obradach wzięli udział m.in. Anna Czech, prezes Małopolskiego Związku Pracodawców Zakładów Opieki Zdrowotnej, Jerzy Friediger, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie, Urszula Sanak, dyrektor Departamentu Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego, a także przedstawiciele konfederacji zrzeszających pracodawców oraz przedstawiciele związków zawodowych.