Turystów w Zawoi nie brakuje, a tymczasem w wakacje masowych imprez pod szyldem gminnego centrum kultury jest jak na lekarstwo. A takie imprezy, jak wiadomo, są atrakcją dla wczasowiczów, którzy przecież w Zawoi zostawiają swoje pieniądze. W lipcu, w szczycie sezonu urlopowego, jedyną masową imprezą zorganizowaną w centrum Zawoi był prywatny amatorski turniej piłkarski, którego stawką była... beczka piwa. Gminne Centrum Kultury, Promocji i Turystyki nie organizowało w centrum Zawoi żadnych imprez dla mieszkańców i turystów. - Po prostu tracimy szansę na wypromowanie Zawoi jako miejsca ciekawego, mającego nie tylko piękne góry, ale też bogatą ofertę kulturalno-rozrywkową dla turystów - uważa zawojski radny. Kierownictwo centrum kultury tłumaczy, że pomysłów na organizację ciekawych imprez nie brakuje, ale w budżecie nie ma pieniędzy na organizację dużej ilości koncertów, pikników itp. - Zgadzam się z argumentami pana radnego, ale to przecież Rada Gminy przyznaje pieniądze na utrzymanie gminnego centrum kultury, a my z tych pieniędzy i dzięki pomocy sponsorów organizujemy imprezy. Tymczasem dotacja jest niewielka w stosunku do potrzeb. Oczywiście, najlepiej byłoby co tydzień organizować koncerty i zapraszać na nie gwiazdy. Tyle, że koszt organizacji takiego koncertu to kilkadziesiąt tysięcy zł. A my na całoroczną działalność w całej gminie Zawoja mamy 300 tys. zł dotacji! Pieniędzy więc brakuje - mówi dyrektor zawojskiego ośrodka kultury Piotr Jezutek. Przyznaje, że rzeczywiście w lipcu w centrum Zawoi, czyli w miejscu, gdzie ruch turystyczny jest największy, nie organizowano żadnych imprez. Sierpień ma być lepszy. Na stadionie sportowym w Zawoi odbył się już Jarmark Babiogórski, w którym uczestniczyły rzesze turystów. W planach są inne, pojedyncze, niestety imprezy organizowane w całej gminie, a nie tylko w centrum Zawoi. GM mgaweda@dziennik.krakow.pl