50-letni mężczyzna najprawdopodobniej po drodze zasłabł i przez to spadł z górnych łańcuchów w stronę Zmarzłego Stawu. Po turystę natychmiast polecieli ratownicy TOPR śmigłowcem. Z pierwszych informacji, jakie dotarły z miejsca wypadku, wynikało, że mężczyzna przeżył upadek, ale jego stan był bardzo poważny. Turysta był reanimowany na górze, a później został przetransportowany do szpitala; tam 50-latek zmarł. Jak twierdzą ratownicy TOPR, to nie upadek był jednak bezpośrednią przyczyną śmierci, ale wcześniejsze zasłabnięcie. Maciej Pałahicki Anna Baranowska-Ślusarek