Dziś Krakowska Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. - Podstawa umorzenia wynika z faktu, że nie jesteśmy w stanie przesłuchać pilota i pasażerek Cessny, a zatem nie możemy poznać wszystkich okoliczności tego zdarzenia, które ewentualnie mogły się pojawić, a nie były przez nich zawinione - tłumaczy Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Rzeczniczka podkreśla, że śledczy opierali się na opinii Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Pilot doprowadził do przeciążenia samolotu Według komisji, pilot doprowadził do przeciążenia samolotu, w efekcie czego maszyna wpadła w korkociąg; a to doprowadziło do zderzenia z budynkiem. Czynnikiem, który miał przyczynić się do katastrofy, był lot po zachodzie słońca, przy bardzo małym doświadczeniu pilota w lotach nocnych. Prokuratura powołuje się także na zeznania świadków, którzy obserwowali lot Cessny. Zginął pilot i trzy 14-latki Przypomnijmy: Do tragedii doszło w niedzielę, 21 sierpnia, wieczorem. Samolot Cessna 182, który wystartował z lotniska w Pobiedniku Wielkim o godz. 19.15, 15-20 minut później rozbił się w pobliżu drewnianego domu przy ul. Podstawie na obrzeżach Nowej Huty. W wyniku zdarzenia zginął 42-letni pilot, od niedawna dyrektor krakowskiego aeroklubu, i trzy 14-letnie dziewczynki. Ojciec jednej z dziewczynek czekał na lotnisku, z którego samolot wystartował. Dziewczęta nie były ze sobą spokrewnione. Jedna z nich była mieszkanką Krakowa, druga Tarnowa, a trzecia małej miejscowości w woj. podkarpackim. Mieszkańcom budynku nic się nie stało. Z inicjatywy Stowarzyszenia "Tak, Kraków!" zorganizowano akcję pomocy mieszkańcom dwóch domów, które uległy zniszczeniu.