Tuż przed godziną 18. w środę Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu została zawiadomiona, że w potoku Biały Dunajec topią się dwie dziewczynki. Jak ustalono, były to mieszkanki Nowego Targu, w wieku 10 i 12 lat. - Przebywały one nad rzeką bez opieki, a z wody zostały wyciągnięte przez przypadkowo znajdujące się tam osoby. Lekkiemu podtopieniu uległa jedna z dziewczynek. Natomiast drugiej po reanimacji przywrócono funkcje życiowe, jednak nadal jest w stanie ciężkim - podaje mł. asp. Roman Wolski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Dziewczynki na szczęście żyją - Starsza z dziewczynek była lżej podtopiona, siedziała na brzegu i wymiotowała wodą, był z nią kontakt. Stan jej jest już teraz stabilny, jednak do płuc dostała się jej woda, przebywa więc na obserwacji na oddziale dziecięcym - wyjaśnia doktor Krzysztof Sudoł, dyrektor ds. lecznictwa Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu. - Młodsza była reanimowana. Miała, niestety, zatrzymaną akcję serca i oddech. Akcję serca udało się jej szybko przywrócić. Została zaintubowana. Potem natychmiast została przewieziona na odział ratunkowy, a następnie śmigłowcem do Prokocimia. Sprawę bada policja Nieszczęśliwy wypadek bada teraz policja. Będzie musiała też wyjaśnić, dlaczego dzieci były nad potokiem bez opieki. Jak zapewnił wczoraj prokurator Józef Palenik, zawsze w tego typu sprawach bada się, czy opiekunowie dopełnili swych obowiązków wobec dzieci. - Oczywiście, nie można wykluczyć, że dzieci same, bez wiedzy rodziców, oddaliły się z domu, dlatego najpierw będziemy musieli zbadać tę konkretną sytuację - mówi prokurator. Dodaje, że inaczej ocenia się niedopilnowanie dziecka 6-letniego, a inaczej nastolatka, który podczas wakacji, gdy rodzice są w pracy, może sam wyjść z domu. - Sprawę tę w zależności od postępowania, zbada Sąd Rodzinny bądź Sąd Rejonowy - informuje prokurator Józef Palenik. - Dziecko do 12. roku życia nie powinno samo przebywać nad wodą, szczególnie nad Dunajcem, który ma bardzo niską temperaturę ze względu na to, że zasilany jest górską wodą, a w górach leży przecież jeszcze śnieg - mówi ratownik WOPR Grzegorz Skwarek. Górskie rzeki szczególnie niebezpieczne Dodaje, że Dunajec ma teraz zaledwie kilkanaście stopni i to dlatego po wejściu do niego, szczególnie w upalny dzień, może dość do szoku termicznego, a co za tym idzie - do skurczu czy nawet zatrzymania akcji serca. To właśnie dlatego dzieci nie powinny same przebywać nad górską rzeką. W każdej chwili mogą bowiem wpaść do zimnej wody, a gdy nie ma obok nich nikogo, kto pomógłby im się wydostać, może dojść do takiego wypadku, jak w środę. Przypomina on, że na terenie Nowotarszczyzny jest tylko jedno strzeżone kąpielisko na Jeziorze Czorsztyńskim - Niedzica Zamajerz. Dlaczego? Okazuje się, że są różne powody. Kąpieliska nie mogą być przy budowlach, a takich na obu brzegach Dunajcach nie brakuje, najważniejszą przyczyną jest jednak zbyt duża prędkość przepływającej wody. - Kąpieliska mogą być w miejscu, gdzie woda przepływa najwyżej z prędkością 1 metra na sekundę, a Dunajec płynie co najmniej dwa razy szybciej. BEATA SZKARADZIŃSKA beata.szkardzinska@dziennik.krakow.pl Czytaj również: Najbardziej krzywy chodnik Krakowa - przez rok bez zmian Trójwymiarowy incydent na trasie Blue Tour Minister nie mogła obiecać niczego konkretnego