Tragiczna śmierć lekarza w Krakowie. Szpital wydał oświadczenie
"Został odebrany światu w sposób brutalny i niesprawiedliwy, podczas pełnienia obowiązków służbowych, podczas udzielania pomocy pacjentom" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez personel Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Współpracownicy żegnają lekarza Tomasza Soleckiego, który zginął we wtorek po ataku pacjenta.

W skrócie:
- W klinice ortopedycznej w Krakowie doszło do tragicznego incydentu, w którym pacjent zaatakował lekarza.
- Medyk zmarł pomimo natychmiastowej interwencji, co wstrząsnęło współpracownikami oraz środowiskiem medycznym.
- Personel Szpitala Uniwersyteckiego wydał oświadczenie, wyrażając żal i współczucie dla rodziny i bliskich zmarłego.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Komunikat wystosowany przez pracowników Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, którzy współpracowali na co dzień ze zmarłym Tomaszem Soleckim, pojawił się na stronie internetowej placówki.
"Do głębi wstrząśnięci i pogrążeni w bólu przekazujemy wiadomość o tragicznej śmierci naszego kolegi, wspaniałego lekarza ortopedy, wybitnego specjalisty, pełnego niezwykłej życzliwości i dobroci lekarza Tomka Soleckiego" - napisano w oświadczeniu.
Śmierć lekarza w Krakowie. Szpital wydał oświadczenie
W treści komunikatu wskazano, że zmarły zginął "podczas pełnienia obowiązków służbowych, podczas udzielania pomocy pacjentom".
"Trudno znaleźć słowa, które oddadzą emocje, jakie w tej chwili odczuwamy - jako współpracownicy, przyjaciele, a przede wszystkim jako ludzie" - czytamy.
Koleżanki i koledzy zmarłego zapewnili, że łączą się w bólu z rodziną i bliskimi lekarza. Poinformowali też, że w środę o godz. 11 w szpitalnej kaplicy odbędzie się nabożeństwo w intencji Tomasza Soleckiego.
"Spoczywaj w pokoju, przyjacielu" - napisali.
Szpital Uniwersytecki w Krakowie. Atak na lekarza
Do ataku, w którym zginął lekarz, doszło w poradni ortopedycznej po godzinie 10. Mężczyzna, który zaatakował medyka, wtargnął do gabinetu, gdzie lekarz zajmował się innym pacjentem.
Między lekarzem a agresorem doszło do awantury, następnie napastnik wyciągnął ostre narzędzie i zadał kilka ciosów. Mężczyznę obezwładniła dopiero ochrona, która usłyszała niepokojące odgłosy i wezwała policję. Lekarz trafił na stół operacyjny w ciężkim stanie, jego życia nie udało się uratować.
- Mamy do czynienia z pacjentem, który był niezadowolony z leczenia. Wyrażał to niezadowolenie jeśli chodzi o cały szpital. Sprawa otarła się o Rzecznika Praw Pacjenta (…). Zgodnie z opinią RPP wszystko było w porządku - wyjaśniał dyrektor krakowskiego szpitala Marcin Jędrychowski, dodając, że swoim czynem pacjent "podjął najgorszą z możliwych decyzji".