- Postępowanie zakończyło się umorzeniem. Umorzenie śledztwa obejmowało pięć czynów. Cztery dotyczyły spowodowania nieumyślnej śmierci osób, które zmarły w wyniku tego zdarzenia. Piąty czyn dotyczył badania ewentualnych nieprawidłowości, zaniechań w zakresie powiadomienia meteorologicznego bądź systemu alertu RCB przez Instytut Meteorologii Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego. W tym zakresie również nie stwierdzono żadnych uchybień, które mogłyby doprowadzić do postawienia komukolwiek zarzutów - powiedziała prok. Hładki. Zgodnie z ustaleniami śledczych Instytut nie wydaje ostrzeżeń meteorologicznych o wszelkich zjawiskach atmosferycznych, burzowy dotyczących terenów znajdujących się powyżej 1200 m nad poziomem morza. Tego typu ostrzeżenia są udzielane przez Instytut tylko i wyłącznie jeżeli chodzi o intensywne opady i roztopy. - W tym zakresie nie można stawiać nikomu zarzutów, że brak takiego ostrzeżenia mógł przyczynić się do stworzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wszystkich tych osób, które znajdowały się na szlaku prowadzącym do kopuły Giewontu - wyjaśniła prokurator. Prokuratura wystąpiła do IMiGW o zmianę procedur Śledczy ustalali, że 22 sierpnia 2019 r. w Tatrach pierwsze wyładowanie doziemne nastąpiło o godzinie 12.53, a do godziny 13.22 na terenie kopuły szczyt Giewontu i terenach pobliskich nastąpiły aż 62 tego typu wyładowania i stąd wynikała duża liczba poszkodowanych. Prokuratura wystąpiła do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej o zmianę procedur i o rozważenie wprowadzenia możliwości wysyłania ostrzeżeń meteorologicznych na przykład w trybie alertu RCB obejmującym powiat tatrzański w okresie wzmożonego ruchu turystycznego do 1 lipca do 31 sierpnia każdego roku. - Takie pismo również zostało skierowane do wojewody małopolskiego, aby podjął w tym kierunku działania oraz do starosty tatrzańskiego, aby wystąpił z tego typu inicjatywą, aby w przyszłości zapobiegać bądź przynajmniej zminimalizować jakiekolwiek skutki tragiczne, które mogą się wiązać z ruchem turystycznym w górach - mówiła prok. Hładki. Nieprawidłowości z posadowieniem krzyża na Giewoncie? Śledztwo po tragicznej burzy z 22 sierpnia 2019 r. w Tatrach zostało wszczęte z urzędu. W toku śledztwa do prokuratury wpływały kolejne informacje drogą elektroniczną sugerujące np. ewentualne nieprawidłowości z posadowieniem krzyża na Giewoncie. Śledczy również zbadali ten wątek, jednak ustalono, że krzyż na Giewoncie stanowi sam sobie naturalne odgromienie, ponieważ jest posadowiony w wielogabarytowym otworze fundamentowym i zabetonowany. - Pojawiały się sugestie, że krzyż jest posadowiony bezpośrednio do podłoża skał wapiennych, co nie polega na prawdzie. Również badano wątek remontu trasy na Giewont, który miał być przeprowadzony przez Tatrzański Park Narodowy, ale zakres prac remontowych, nie miał żadnego wpływu na zaistniałe zdarzenie - wyjaśniła prokurator. W toku śledztwa ustalono także, że informacje o możliwości wystąpienia burzy w Tatrach były na bieżąco podawane przez stronę IMGW. Już dzień wcześniej podawano komunikaty, że istnieje małe prawdopodobieństwo nadejścia burzy w tym rejonie, a w dniu 22 sierpnia pojawiła się informacja, że istnieje duże prawdopodobieństwo przejścia burzy nad Tatrami od strony południowo-zachodniej. - To śledztwo pokazuje, że należy sprawdzać bardzo dokładnie warunki pogodowe przed wyjściem w góry i słuchać sugestii osób doświadczonych na przykład ratowników czy pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przyczyną zaistniałego zdarzenia był styk wzmożonego ruchu turystycznego i powstania zjawiska atmosferycznego jakim była burza z mnogimi wyładowaniami - dodała prokurator. Akcja ratunkowa bez uchybień Prokuratura zbadała także przebieg akcji ratunkowej, ale nie stwierdziła żadnych uchybień. Pierwsze powiadomienie dotarło do ratowników o godzinie 13.16, a cała akcja została zorganizowana profesjonalnie i bardzo szybko. O godz. 17.00 wszyscy poszkodowani zostali przetransportowani do szpitali. Śledczy ustalili także, że w dniu tragedii na tatrzańskich szlakach po polskiej stronie gór było 21 tys. 518 osób. W wyniku tragicznej burzy jaka przeszła nad Tatami 22 sierpnia 2019 r. cztery osoby, w tym dwójka dzieci i dwie kobiety, poniosły śmierć. Rannych zostało 157 osób, w tym 38 doznało ciężkich obrażeń. Kolejna śmiertelna ofiara burzy była w słowackiej części Tatr.