Wieczorem do centrali ratowników dotarła informacja, że dwóch ludzi nie wróciło do schroniska nad Morskim Okiem. Po rozmowach z innymi turystami ratownicy dowiedzieli się, że ktoś około godziny 13. słyszał odgłosy lawiny schodzącej z Kotła Mieguszowieckiego. Ktoś inny twierdził, że zaginieni turyści pytali o szlak na Mieguszowiecką Przełęcz. W ten właśnie rejon wyruszyło w nocy 11 ratowników z trzema psami lawinowymi. Podczas przeszukiwania lawiniska, które prowadzono w warunkach nocnych i przy padającym deszczu, natrafiono najpierw na plecak, a następnie na ciała poszukiwanych turystów. Wyprawa zakończyła się o 3 nad ranem. W piątek w górach wiał silny wiatr i znacznie się ociepliło. W Tatrach obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Maciej Pałahicki Bezpłatne szkolenie "W górach bezpiecznie" Czytaj również: Tragedia w Tatrach: Nie żyje 29-letni turysta Tatry: Lawina porwała dwoje turystów Lawina porwała czterech narciarzy