Ustalono, że nastolatek, który szedł na Rysy, poślizgnął się na zlodowaciałym śniegu i zsunął się kilkaset metrów po zboczu. Chłopak z poważnymi ranami głowy i klatki piersiowej został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Zakopanem. Niestety, zmarł po dwóch godzinach. Policja przesłuchała zarówno dwóch młodych ludzi, którzy razem z nastolatkiem wspinali się na szczyt, jak i świadków którzy widzieli tragedię.