Dokładny przebieg zdarzeń nie jest na razie znany. Policja nie wyklucza, że 22-latek po tym, jak wrócił w nocy ze środy na czwartek ze spotkania towarzyskiego do pokoju w akademiku, w którym spali jego dwaj koledzy, zaatakował jednego z nich, 21-latka, a następnie wypadł przez okno, ponosząc śmierć na miejscu. Jak powiedziała INTERIA.PL Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji, są to na razie jedynie przypuszczenia, gdyż dokładny przebieg zdarzeń znany będzie dopiero po przesłuchaniu ranionego nożem 21-latka. Na szczęście - jak się okazało - poszkodowany wyszedł już ze szpitala, jego obrażenia nie okazały się groźne. Okoliczności tragedii bada policja pod nadzorem prokuratury, która zleciła sekcję zwłok zmarłego 22-latka.