Premier udał się do Librantowej w piątek po powrocie ze szczytu w Brukseli. Szef rządu na miejscu oglądał zniszczenia i rozmawiał z mieszkańcami. Na briefingu Morawiecki podkreślił, że straty są potężne, zwłaszcza w Librantowej, Koniuszowej i Piątkowej. "Najwięcej tutaj ucierpiało domów, budynków mieszkalnych, także zabudowania gospodarcze" - powiedział. Jak zaznaczył, obecnie odbywa się szacowanie strat. - W krótkim czasie najbliższych kilku dni i z całą pewnością postaramy się pomóc tak, żeby nie tylko ta doraźna pomoc finansowa, która już dzisiaj, jutro jest wypłacana, już środki są na rachunku w gminie, ale także pomoc na obudowę budynków mieszkalnych, na remonty do wysokości do 100 tys. zł bądź do 200 tys. zł w zależności od wysokości oszacowanych strat, będzie mieszkańcom jak najszybciej udzielona - zadeklarował Morawiecki. "Mieszkańcy zachowali się odpowiedzialnie" Podkreślił, że "cała Małopolska dzisiaj powinna być w myślach i sercu wszystkich Polaków". - Na szczęście nie było tutaj ofiar śmiertelnych, nie było tutaj bardzo poważnych przypadków osób rannych - mówił Morawiecki, przypominając, że ten sam front powietrzny w Czechach spowodował trzy wypadki śmiertelne i ponad dwieście przypadków osób rannych.Straty, które oglądał, robią - jak powiedział - "gigantyczne wrażenie". - Przede wszystkim człowiek się zastanawia, jak to niemalże możliwe, że nikomu się nic stało. Dachówki, kawałki elementów budowy, obudowy wbite w pnie drzew na głębokość paru centymetrów. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby którykolwiek z tych przedmiotów uderzył po prostu człowieka - zwrócił uwagę premier. - Na szczęście do niczego takie nie doszło. Mieszkańcy zachowali się po alercie - który został skierowany przez wojewodę małopolskiego i przez służby bezpieczeństwa - w sposób bardzo odpowiedzialny - dodał. "Jesteśmy w gotowości" Wicewojewoda Leśniak, który zabrał głos po Morawieckim, zapewnił, że dołożył wszelkich starań, by poszkodowanym niezwłocznie wypłacona została doraźna pomoc w wysokości 6 tysięcy złotych. Zwrócił się też z apelem do władz poszkodowanych gmin w Małopolsce, by składały do wojewody wnioski o wypłatę pomocy.- Wiemy, że jeszcze nie wszystkie wnioski wpłynęły do wojewody małopolskiego, dlatego korzystając ze sposobności, zwracam się z apelem, w tym również, do przedstawicieli samorządu gminy Chełmiec, aby takie wnioski wpłynęły do wojewody - powiedział Leśniak. Jak dodał, w tej sprawie wystosował też w piątek pismo do wójtów, burmistrzów i starostów w gminach i powiatach, które ucierpiały na skutek czwartkowych burz i nawałnic.Jak poinformował, w Librantowej zniszczonych zostało 30 domów mieszkalnych i 28 budynków gospodarczych. - To pokazuje skalę zniszczenia, jeśli chodzi o jedną wieś - zaznaczył. Podkreślił także, iż wszystkie służby wojewody są do dyspozycji mieszkańców gmin dotkniętych trąbą powietrzną.- Jesteśmy w gotowości zarówno w sobotę, jak i w najbliższą niedzielę, zwłaszcza, iż wiemy, że prognozy meteorologiczne na najbliższe kilka godzin też nie są sprzyjające i to powoduje jeszcze większą mobilizację do tego, abyśmy byli gotowi na niesienie pomocy mieszkańcom - zaznaczył wicewojewoda małopolski. "Dziękuję Straży Pożarnej" Premier na briefingu dziękował mieszkańcom za pomoc, której wzajemnie sobie udzielili, a także służbom i ludziom dobrej woli. Jak relacjonował, na miejscu pracują m.in. służby energetyczne, porządkowe i mundurowe. - Dziękuję Państwowej Straży Pożarnej. Dziękuję Ochotniczym Strażom Pożarnym, które błyskawicznie zjawiły się tutaj na miejscu i przez całą noc pracowały ramię w ramię ze strażakami z PSP nad przykryciem dachów, by ludzie mogli jako tako przeżyć noc. Udało się zabezpieczyć szereg budynków - mówił szef rządu.Morawiecki na zniszczone tereny na Sądecczyźnie udał się po powrocie ze szczytu w Brukseli. "Już będąc w Brukseli poleciłem rządowej administracji terenowej otoczenie opieką poszkodowanych i zapewnienie wszelkiej pomocy" - podkreślił we wpisie na Facebooku.Na miejscu, jak poinformował w piątek szef MON Mariusz Błaszczak, pracują też Wojska Obrony Terytorialnej. "Żołnierze WOT są już w Librantowej, Chełmcu i Korzennej na Sądecczyźnie, gdzie wspólnie ze strażakami usuwają skutki wczorajszej trąby powietrznej" - napisał Błaszczak na Twitterze.