- Po intensywnych opadach śniegu i pogorszeniu warunków atmosferycznych turyści stwierdzili, że nie są wstanie samodzielnie zejść na dół - dodał Wojciechowski. Według relacji ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego turyści byli przygotowani do wyprawy. Oprócz odpowiedniego do wysokogórskich, zimowych wypraw ubrania i sprzętu, posiadali oni namioty, śpiwory i turystyczne kuchenki. W górach spędzili trzy dni. W Tatrach obowiązuje zakaz biwakowania i wędrowania po zmroku oraz - od niedzieli - trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza to, że zagrożenie jest znaczne. Pokrywa śniegu na Kasprowym Wierchu przekracza jeden metr. Zagrożenie lawinowe określane jest w międzynarodowej, pięciostopniowej, rosnącej skali. W niedzielę ratownicy TOPR także zostali wezwani na pomoc przez biwakujących w górach turystów, dlatego przypominają, że warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są trudne. Szlaki zasypane są warstwą świeżego śniegu i są nieprzetarte, a miejscami potworzyły się duże zaspy. Dodatkowym utrudnieniem jest padający śnieg i mgła, które w znacznym stopniu ograniczają widzialność i utrudniają orientację w terenie, co może być przyczyną zabłądzenia. Jarząbczy Wierch wznosi się 2137 m n.p.m. i leży w Tatrach Zachodnich w grani Otargańców.