- Nie ma się co przejmować, jak się jeździ, tylko przejmować się, co się może wydarzyć po wystąpieniu jakiegoś kłopotu. Jeżeli jest założony kas ochronny, to z reguły (w czasie wypadku) będzie korzystniej - mówił marszałek województwa małopolskiego. W lutym zeszłego roku podczas narciarskiego zjazdu w austriackich Alpach Nawara uległ poważnemu wypadkowi. Nie miał wtedy kasku na głowie. Po uderzeniu głową o oblodzony stok i wylewie przez kilka tygodni utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Przeszedł dwie operacje neurochirurgiczne. Na początku grudnia zeszłego roku wrócił do pracy, ale wciąż jest rehabilitowany. Ratownik TOPR i instruktor narciarski Adam Marasek podkreślił, że ratownicy na podstawie własnych codziennych obserwacji mogą apelować do wszystkich narciarzy i snowboardzistów o noszenie kasków podczas jazdy. - Apelujemy, by wszyscy starali się jeździć w kaskach (...), dlatego że to daje nam szanse, na zabezpieczenie tego, co mamy najcenniejszego, czyli głowy przed poważnymi konsekwencjami, zwłaszcza przy uderzeniu o twarde podłoże - powiedział Marasek. 31 stycznia tego roku weszła w życie zmiana ustawy o kulturze fizycznej, nakazująca używanie kasków na polskich stokach narciarskich do ukończenia 15. roku życia. Według statystyk TOPR w zeszłorocznym sezonie narciarskim w Tatrach i na Podhalu doszło do 1,7 tysiąca wypadków narciarskich. Dane szpitala w Zakopanem mówią nawet o 3 tys. takich zdarzeń, bo wielu pacjentów trafia tam samodzielnie. Najwięcej, bo ponad 700 wypadków, zdarzyło się w największej stacji Podhala: Kotelnicy Białczańskiej. Do wypadków zwykle dochodzi po południu i wieczorem, a ich ofiarami są osoby młode, między 11. a 20. rokiem życia, częściej kobiety niż mężczyźni. Częściej wypadkom ulegają narciarze, ale cięższych kontuzji doznają snowboardziści. Ok 10 proc. wypadków dotyczy urazów głowy. W czwartek marszałek Nawara przekazał narty, które miał na nogach podczas wypadku w Austrii, na aukcję charytatywną Caritas w Gorlicach. Dochód z ich sprzedaży zasili zbiórkę na budowę domu rehabilitacyjno - opiekuńczego dla dzieci niepełnosprawnych w tym mieście. - Te narty to pewien symbol ludzkiego cierpienia, zarówno w odniesieniu do tych dzieci, jak i marszałka Nawary - tłumaczył organizator aukcji ks. Jerzy Gondek. DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: ZOBACZ RAPORT SPECJALNY INTERIA.PL - POGODA NA ZIMĘ PROGNOZA POGODY DLA TWOJEGO MIASTA I REGIONU - kliknij! KAMERY NA STOKACH - zobacz, zanim pojedziesz na narty