Zarząd Budynków Komunalnych, który administruje mieszkaniami komunalnymi, nigdy nie sprawdzał, ile zarabiają lokatorzy. - Nie było takiej potrzeby - mówi Agnieszka Nowak z ZBK. Zgodnie z prawem i tak nie można odebrać mieszkania komunalnego osobie, która się wzbogaciła. Sprawą zainteresowali się radni po kontroli lokali komunalnych przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Okazało się, że mieszkania od gminy zajmują osoby o bardzo różnym statusie materialnym, a niektórzy z nich mają nawet domy. Radny Bogusław Kośmider z PO zaproponował, aby w Krakowie czynsze zostały dostosowane do sytuacji materialnej lokatorów komunalnych. Opracował system, którego efektem jest to, że teraz bogatsi płacą więcej, a biedniejsi mniej. Czynsze zostały podniesione do kwoty prawie 8 zł za metr kw., ale ci, którzy mają niższe dochody, mogą skorzystać z bonifikat. Okazało się, że obniżony czynsz płaci tylko 3,5 tys. z 23 tys. lokatorów. - Reszta ma naliczony maksymalny czynsz - mówi radny Wojciech Kozdronkiewicz. Aby skorzystać z bonifikat do czynszu, trzeba zarabiać mniej niż 1113 zł na osobę w rodzinie lub mniej niż 1431 zł w przypadku osoby samotnej. Oznacza to, że aż 85 proc. lokatorów komunalnych ma dochody powyżej 1 tys. zł na osobę. Najbiedniejszych, czyli korzystających z maksymalnej obniżki (30 proc. czynszu), jest zaledwie ok. 1 tys. 700. Tylko tylu ma na głowę w rodzinie niewiele ponad 600 zł miesięcznie. Co ciekawe do tego dochodu nie są wliczane pieniądze z pomocy społecznej. Gdyby jeszcze były dodawane do dochodu, to liczba korzystających z bonifikat byłaby znacznie mniejsza. - 15 procent korzystających z obniżek czynszu to bardzo mało. My szacowaliśmy, że to będzie jakieś 60 procent - mówi radny Bogusław Kośmider (PO). Radnych tak zbulwersowały te liczby, że zdecydowali się wprowadzić ograniczenia dla nowych osób, które wprowadzają się do lokali komunalnych. Teraz umowy z nimi podpisywane są na czas określony - od 1 do 5 lat - a potem przedłużane tylko wtedy, kiedy mają nadal dochody tak niskie, że przysługuje im mieszkanie komunalne (czyli 843 tys. zł na osobę miesięcznie w rodzinie i 1181 zł dla samotnych). Takie zasady obowiązują od roku. - Z osobami, które trafiły do lokali komunalnych przed rokiem 2008, nie da się nic zrobić. Nie ma podstaw, aby wypowiedzieć im umowę najmu ze względu na wysokie dochody, ponieważ nie zezwala na to ustawa o ochronie praw lokatorów - mówi radny Wojciech Kozdronkiewicz. Nikt nawet nie próbował zmieniać tej ustawy. Politycy boją się, że wywołałoby to olbrzymie protesty społeczne, ponieważ tysiące rodzin musiałoby znaleźć sobie nowe lokum. W gminnych lokalach mieszka jeszcze aż 90 tys. rodzin w Warszawie i 70 tys. w Łodzi. Agnieszka Maj amaj@dziennik.krakow.pl