Do protestu przyłączyła się Zofia Giełdoń, mieszkająca przy "krajówce", w centrum miasta - na skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i Zamkowej. Jeśli nie założy zatyczek do uszu, to nawet przy zamkniętym oknie nie da się spać. - Ciężko jest też przejść na drugą stronę drogi, bo jest tu bardzo niebezpiecznie ze względu na duży ruch - mówi pani Zofia. Jej synowa, Halina Giełdoń opowiada o koszmarze mieszkania przy tej drodze, którą od wczesnego rana do północy ciągną się tiry, wywołujące hałas najeżdżaniem na studzienki kanalizacyjne oraz emitujące do powietrza dużo spalin. Zdaniem Stanisława Kruka, m.in. ze względu na bezpieczeństwo, obwodnica centrum miasta już dawno powinna powstać. Barbara Markuszewska też postanowiła wziąć udział w proteście. Mieszka w samym Rynku, który przed laty był atrakcyjnym miejscem. Dzisiaj nie da się tu mieszkać nawet przy zamkniętych oknach. Jak mówią rozmówcy "Dziennika Polskiego", droga krajowa stała się ich przekleństwem. - Odnowiliśmy nasze domy, ale na ścianach, w wyniku drgań, powstają rysy - martwi się Barbara Mrożek. Podkreśla, że ich udział w proteście nie jest buntem, ale wołaniem o pomoc. Potwierdza to inna mieszkanka, Anna Kawałko, która mówi o gospodarczym charakterze drogi. Jej córka, która też uczestniczyła w proteście, ukończyła wyższe studia, ale nie ma pracy. Obwodnica otworzy dostęp do obu powstających stref gospodarczych. Wtedy inwestorzy będą otwierać tu firmy i jej córka będzie mieć większe szanse na znalezienie zatrudnienia. Nie chce, aby młode pokolenie wyjeżdżało za granicę. Organizatorom zarzucano, że blokują drogę przed wyborami, żeby zrobić sobie kampanię. - Ja nie startuję w żadnych wyborach, ale popieram protest, bo wiem, jak bardzo obwodnica i strefy gospodarcze są potrzebne przede wszystkim naszym wnukom i dzieciom - mówił Józef Bobek, prezes Skawińskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorczości i członek Komitetu Poparcia Budowy Obwodnicy. Ryszard Majdzik, prezes komitetu, przypomniał historię walki o obwodnicę, zaraz po przygotowaniu przez gminę projektów na II i III odcinek. - Nie dajcie się manipulować tym, którym marzy się władza, którzy mówią, że nie ma projektu na IV i V odcinek, dlatego budowa obwodnicy jest wstrzymana. My protestujemy przeciwko dwulicowości polityków nie dotrzymujących słowa. Będziemy ich sądzić i domagać się odszkodowań - zapowiadał przez megafon, uprzedzając, że jeśli nie będzie odzewu ze strony rządu, to po wyborach protest przybierze ostrzejszy wymiar. Mówił też o Skawinie zatruwanej przez pół wieku przez zakłady produkcyjne, a głównie dawną Hutę Aluminium. - Teraz Skawina też jest chora, a zobaczcie, jak dzisiaj Rynek oddycha bez tirów - dodał. Wielu kierowców uniknęło wczoraj wjazdu do miasta, wiedząc, że będzie blokada w Rynku. Policja bardzo sprawnie zorganizowała objazdy. Na wszystkich skrzyżowaniach wokół Rynku policjanci dyrygowali ruchem. - Przygotowaliśmy się do akcji i staraliśmy się tak zabezpieczyć przejazd innymi drogami, aby kierowcy w jak najmniejszym stopniu odczuli uciążliwość protestu - mówił Artur Kasicki, komendant skawińskiego komisariatu. Ewa Tyrpa ewa.tyrpa@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej w środowym "Dzienniku Polskim": Sędziowie nadal protestują Milowy skok na drogach powiatu Poszukują pieniędzy i opertora hali