Z autostrad i dróg krajowych "uciekają" najczęściej przeładowane ciężarówki. Rozjeżdżają m.in. drogę powiatową w Kłaju (woj. małopolskie). W Bodzanowie i Przebieczanach mieszkańcy skarżą się, że na drogach lokalnych przybywa pojazdów wyładowanych materiałami budowlanymi. - Przez wieś tną czasem ciężarówki jedna za drugą. Jak się zdarzy wypadek na starej "krajówce", to pod oknami tylko furczy za wielkimi autami ciągnącymi przyczepy - relacjonuje Maria Michalik, sołtys Przebieczan. - Czasem z naszej wsi trudno wyjechać na krajówkę i na drogę gdowską - wojewódzką nr 966. Tam też się robi tłoczno. Jadą nią pojazdy, które omijają utrudnienia związane z budową mostu w Łapczycy. Zdarza się, że ludzie nie mają jak przejść przez ulicę. Na wyścigi próbują "mignąć" między samochodami - przyznaje pani Maria. Rozjeżdżają drogi Mieszkańcy podkreślają, że od początku lipca, kiedy na autostradzie ustawiono punkty poboru opłat, zapełniła się stara A4. - Mieliśmy spokój przez jakiś czas, po wybudowaniu autostrady. Mamy nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, która miała miejsce dawniej - mówi pani sołtys. W Bodzanowie też już odczuwają, że na autostradzie egzekwują opłaty. Kierowcy dużych pojazdów natychmiast znaleźli objazdy. - Bywa, że zabłądzą i trafią na małe gminne uliczki - zauważa Roman Wcisło, dyrektor Wydziału Organizacyjnego, Nadzoru i Spraw Obywatelskich w Urzędzie Gminy Biskupice. - Kiedyś kierowca wielkiego tira próbował przejechać przez nasze gminne drogi. Wysoki samochód zahaczył o przewody telefoniczne i powalił kilka słupów. Zatrzymał się na ogrodzeniu przy urzędzie, inaczej staranowałby zaparkowane tu samochody - opowiada Wcisło. Korki ciągną się od samej Wieliczki Przyznaje jednak, że to sporadyczne przypadki. - Na razie mieszkańcy nie przychodzą ze skargami na ciężarówki rozjeżdżające drogi. Ale faktem jest, że na starej trasa A4 korki obserwujemy od samej Wieliczki - dodaje. Patrole policyjne potwierdzają to. Jednak podkreślają, że droga jest przystosowana do jazdy tirów. - Ruch od pierwszych dni lipca jest tu bardziej natężony, ale nie odnotowujemy zwiększonej liczby wypadków czy kolizji - przyznaje mł. asp. Janusz Wilk, dyżurny z Komendzie Powiatowej Policji w Wieliczce. Funkcjonariusze mówią, że po kilku tygodniach natężenia ruchu na starej trasie kierowcy mogą wrócić na autostradę. - Za mało czasu upłynęło od wprowadzenia opłat, żeby ocenić, czy natężenie ruchu zmieniło się na stałe - twierdzi aspirant. Znaki nie pomagają, kierowcy je ignorują Mniej optymistycznie jest w Kłaju. Nowo wyremontowane drogi powiatowe oraz rondo w centrum miejscowości tiry zajeżdżają regularnie. - Wciąż pojawiają się ciężkie samochody wiozące materiały na budowę autostrady Szarów-Brzesko - ubolewa Grzegorz Łętocha, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Wieliczce. - Na naszych powiatowych drogach mamy ograniczenia do 10 ton. Tymczasem jeżdżą tutaj nieustannie 36 i 40-tonowe samochody. Nie zważają na żadne znaki ograniczenia tonażu. Respektują je tylko wtedy, gdy na tych trasach stoją policjanci. Kierowcy natychmiast informują się przez CB radio i jeżdżą tak, jak trzeba - mówi Łętocha, który interweniował już wszędzie. Na trasie ma powstać punkt kontroli Wykonawca twierdzi, że nikomu nie każe jechać drogami powiatowymi i nie odpowiada za to, jaką trasę wybiera kierowca. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad też się odcina od sprawy. Choć Jacek Gryga, szef krakowskiego oddziału przyznaje, że znane mu są przypadki przeładowanych tirów "uciekających" na drogi lokalne. - Uważają, że w ten sposób unikną ważenia pojazdów - mówi Gryga. Tacy kierowcy mogą się wkrótce zdziwić, bo Grażyna Krok, zastępca dyrektora ds. utrzymania w Zarządzie Dróg Wojewódzkich informuje, że na wojewódzkiej drodze powstanie punkt kontroli ładowności. - Chcemy go zlokalizować w Biskupicach Radłowskich na północ od Tarnowa. Będą tam ważone pojazdy, wożące materiały do budowy autostrady w tamtych okolicach - zaznacza. ZDW już ogłosił przetarg na to zadanie. Barbara Ciryt barbara.ciryt@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Zabrakło dzwonów do segregacji Zgoda nad mostem Reorganizacja rafinerii oznacza zwolnienia