Zdaniem Kaweckiego odwołano nawet do 50 procent rezerwacji miejsc noclegowych w hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych. - Turyści dzwonią do nas z pytaniami, czy droga do Zakopanego jest przejezdna lub czy w Zakopanem jest zagrożenie epidemiologiczne. Tymczasem u nas powodzi w ogóle nie było i nie ma żadnych jej skutków - powiedział. Droga krajowa nr 7, czyli popularna "zakopianka", podczas czerwcowej powodzi została zamknięta z powodu osuwiska, jednak po kilku godzinach ruch na drodze został przywrócony. - Obecnie wszystkie drogi dojazdowe do Zakopane są przejezdne - dodał Kawecki. W Zakopanem nie ma też żadnego zagrożenia epidemiologicznego. Przełom maja i czerwca to okres, kiedy do Zakopanego od lat przyjeżdżają wycieczki szkolne. Jednak w tym roku - mówił Kawecki - wiele grup szkolnych także zrezygnowało z wypoczynku w górach; mniejszą liczbę wycieczek zaobserwowali również górscy ratownicy. Na tatrzańskich szlakach przeważają szkolne grupy, jednak jest ich znacznie mniej niż zwykle o tej porze roku - powiedział ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Piotr Bednarz. - W Tatrach jest piękna pogoda, sprzyjająca górskim wędrówkom, a w górskich potokach nie ma podwyższonych stanów wód - zaznaczył Bednarz.