Mężczyźni mieszkańcy okolic Limanowej w sobotę wyszli z rejonu Hali Gąsienicowej w stronę schroniska w dolinie Pięciu Stawów. Niestety nie pojawili się w miejscu docelowym, a ich telefony nie działają. Cały czas na parkingu na Brzezinach stoi też ich samochód, którym przyjechali do Zakopanego. Dzisiaj intensywne poszukiwania trwały przez cały dzień - relacjonuje w rozmowie z Radiem Kraków Andrzej Maciata ratownik dyżurny TOPR. Zaginionych szukało 13 ratowników z psem i przy pomocy pomocy śmigłowca. Przeszukano cały rejon Orlej Perci od Świnicy aż po Krzyżne. Przeszukano też wszystkie lawiniska w tym rejonie. TOPR informuje, że jutro od samego rana akcja poszukiwawcza będzie wznowiona. Ratownicy będą m.in posiłkować się informacjami, które ostatnio dotarły do centrali pogotowia. Wytypowano rejony, które powinny zostać sprawdzone. Są pewne sugestie od ludzi, którzy mogli widzieć na szlaku zaginionych turystów. TOPR apeluje do turystów, którzy w sobotę widzieli zaginionych w Tatrach o kontakt. Zaginieni najprawdopodobniej poruszali się w rejonie Hali Gąsienicowej, Orlej Perci, Doliny Pięciu Stawów i Morskiego Oka. W Tatrach obowiązuje drugi umiarkowany stopień zagrożenia, a to oznacza, że lawiny w wybranych miejscach mogą schodzić samoistnie. Od jutra synoptycy zapowiadają stopniowe pogorszenie pogody - znów ma padać śnieg, a temperatura ponownie spadnie poniżej zera.