W dni, kiedy w Tatry wchodziło najwięcej turystów, jeden przypadał na każde 10 metrów szlaku. - Tatry troszkę odetchnęły. Ilość butów, które deptały szlaki i obszar poza szlakami, była mniejsza - mówią reporterowi radia RMF FM dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński i jego zastępca Stanisław Czubernat.