Swą decyzję tłumaczył doświadczeniem w chodzeniu po górach. Ratowników wezwał jednak, bo - jak twierdzi - zgubił drogę powrotną. TOPR-owców najbardziej zaskoczyło zachowanie turysty, kiedy już do niego dotarli. Opolanin próbował uciec po śladach ratowników w kierunku Zakopanego. Ratownikom TOPR udało się ustalić, gdzie znajduje się turysta, choć ten, dzwoniąc na telefon alarmowy, nie potrafił powiedzieć, w której części masywu Czerwonych Wierchów zabłądził. Mężczyzna poinformował toprowców, że widzi w oddali świtała domów. Były to najprawdopodobniej budynki po słowackiej stronie Tatr. Ratownicy kazali mu wyjść na grań i znaleźć słupek graniczny. Dzięki znajdującemu się na nim numerowi ustalono, że turysta jest na Ciemniaku, wierzchołku Czerwonych Wierchów położonym najbliżej Doliny Kościeliskiej.