W Kotle Goryczkowym powstać ma kolej wyposażona - podobnie jak ta w Kotle Gąsienicowym - w czteroosobowe krzesełka. Będzie to jednak kolej wyprzęgana, ze względu na trudniejszy teren oraz wiejące często silne wiatry zachodnie. Oznacza to, że na noc krzesła będą ściągane i garażowane. - Modernizacja kolei w Kotle Gąsienicowym pokazała, że wstrzymywanie modernizacji jest błędne i powoduje większe straty w przyrodzie. Rejon dolnej stacji w Kotle Gąsienicowym przed modernizacją był rozdeptany, zalegały tam ogromne ilości śmieci. Po modernizacji problem zniknął - mówi Paweł Murzyn, zastępca dyrektora PKL ds. technicznych. W 2002 r. PKL przebudowały kolej krzesełkową w Kotle Gąsienicowym. Kolejka wyposażona w jednoosobowe krzesełka została wymieniona na nowoczesną kolej zaopatrzoną w czteroosobowe krzesła. Jej przepustowość wynosi obecnie 2400 osób na godzinę. Zlikwidowało to problem kolejki narciarzy oczekujących na dole. W grudniu 2007 r. oddano do użytku zmodernizowaną kolej linową Kuźnice - Kasprowy. Jej zdolność przewozowa zimą wynosi 360 osób na godzinę, dwa razy więcej niż w sezonie letnim. Przebudowa kolei krzesełkowej w Kotle Goryczkowym byłaby ostatnim etapem modernizacji kompleksu narciarskiego w rejonie Kasprowego Wierchu. Na razie jednak inwestycja nie zostanie zrealizowana. - Blokuje ją Tatrzański Park Narodowy. Dyrektor Parku wypowiada się, że PKL nie złożył papierów dotyczących przebudowy - mówi Paweł Murzyn. Dodaje, że PKL jest przygotowana finansowo i technicznie do przeprowadzenia inwestycji w ciągu trzech miesięcy. Brakuje jedynie formalnego zezwolenia Parku. Dokumenty zaś zostały złożone. - Aby przebudować kolej linową na Kasprowy, przez 12 lat prowadziliśmy rozmowy z Parkiem. Wygląda na to, że teraz będzie tak samo - mówi. Dodaje, że tzw. chłonność terenu po zwiększeniu zdolności przewozowej przebudowanej kolei w Kotle Goryczkowym nie będzie zagrożona. Obecnie przepustowość wynosi 700 osób na godzinę. Po przebudowie ma wynosić 2400 osób na godzinę. - Polskie Koleje Linowe nie złożyły dokumentów w sprawie przebudowy kolei w Kotle Goryczkowym. Nie mając dokumentów, nie możemy zająć stanowiska w tej sprawie - mówi Stanisław Czubernat, wicedyrektor ds. społecznych funkcji Tatrzańskiego Parku Narodowego. TPN nie dopuszcza na swoim terenie budowy nowych obiektów, a jedynie modernizację istniejących. - Nikt nie produkuje dziś syrenek czy mikrusów, lecz unowocześnia samochody. Tak samo jest z modernizacją naszych urządzeń - mówi Paweł Murzyn. AGN aszymasz@dziennik.krakow.pl