Prowadzone w tarnowskiej prokuraturze śledztwo dotyczy nieprawidłowości w latach 2005-2008. Jak wynika z ustaleń śledztwa, zatrudnieni w przychodni lekarze, w porozumieniu z jej właścicielem, wpisywali w kartotekach pacjentów fikcyjne wizyty i badania. Dane pacjentów uzyskiwali z innych placówek medycznych lub własnych gabinetów prywatnych. Działania te miały na celu zwiększenie wysokości refundacji z tytułu świadczonych usług medycznych w ramach kontraktu zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Właścicielowi przychodni zarzucono poświadczanie nieprawdy w comiesięcznych zestawieniach do NFZ i wyłudzenie co najmniej 33 tys. zł w latach 2005-2006. Zarzuty udzielenia pomocy właścicielowi w wyłudzeniach oraz poświadczania nieprawdy usłyszało siedmiu lekarzy przychodni. Wszyscy przyznali się do zarzutów i wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze. Jak podkreśla prokuratura, kwota zarzucanych wyłudzeń dotyczy tylko lat 2005-2006. Prokurator dysponuje już materiałem dowodowym za lata 2007-2008, z którego wynika, że proceder w dalszym okresie się rozwinął i kwota wyłudzeń jest znacznie większa. Kwota ta jest obecnie weryfikowana przez prokuratora; kolejnym etapem będzie modyfikacja zarzutów. Jak ustalono, jeden z lekarzy dopuścił się ponad 650 przypadków sfałszowania danych. Fałszerstwa w przychodni dotyczyły zakładania kartotek pacjentom, którzy nigdy się tam nie leczyli, dopisywania kolejnych wizyt pacjentom, którzy tylko raz skorzystali z pomocy lekarza lub rozpisywania zleconych badań na kilka kolejnych wizyt. W śledztwie przesłuchano prawie 4 tys. świadków oraz przeanalizowano dokumentację medyczną z lat 2005-2008.