Do zdarzenia doszło pod Domem Handlowym "Świt". Funkcjonariusze, według oświadczenia wydanego później przez komendanta tarnowskiej straży miejskiej, udali się w to miejsce po tym, jak mieszkaniec miasta złożył zawiadomienie o niestosowaniu się jednego z punktów usługowych do obostrzeń sanitarnych. Gdy strażnicy wyszli z budynku, podjęli interwencję względem dwóch osób, które nie miały, mimo nakazu, zasłoniętych ust i nosa. Nałożony został na nie mandat, a całej sytuacji przyglądał się mężczyzna, który według relacji świadków również nie zasłonił twarzy, ponieważ jadł hot doga. Chwilę później strażnicy podeszli także do niego - tu jednak różne relacje przedstawia staż miejska oraz świadkowie. Według oświadczenia komendanta mężczyzna zaczął odchodzić od strażników, kierując w ich stronę wulgarne słowa. Odmówił też okazania dokumentów, także po tym, jak strażnicy zagrozili mu zastosowaniem środków przymusu bezpośredniego. Następnie człowiek ten miał odepchnąć jednego z funkcjonariuszy, po czym strażnicy użyli środków przymusu, umieszczając ostatecznie mężczyznę w radiowozie. Tego typu rozwiązanie miało być według straży miejskiej uzasadnione, jako że zatrzymany stawał czynny i bierny opór. Wylegitymował się on dopiero na komendzie policji, gdzie został zawieziony. Interwencja była brutalna - twierdzą świadkowie Początek interwencji opisał jeden z postronnych obserwatorów. - Słyszałem, jak mężczyzna tłumaczy strażnikom, że nie mogą mu zabronić jeść na świeżym powietrzu. Obrócił się na pięcie i próbował od nich odejść bez żadnej agresji. Funkcjonariusze we dwóch zaczęli dostawiać się do niego, blokować go i tak jakby otaczać. Pewno chodziło im o to, żeby nie mógł odejść. I szli tak z nim przez kilkanaście metrów - opisywał. Świadkowie wydarzenia twierdzą, że działania funkcjonariuszy były brutalne. Wobec mężczyzny ma zostać teraz skierowany wniosek do sądu dotyczący ukarania go za trzy wykroczenia: brak zasłoniętych ust i nosa, nieokazanie dokumentu tożsamości oraz zakłócanie porządku w miejscu publicznym. Dodatkowo straż miejska skieruje wniosek do prokuratury - będzie on dotyczył znieważenia funkcjonariuszy.