Największe chyba emocje budzi sytuacja w Piwnicznej-Zdroju, gdzie liceum ogólnokształcące praktycznie dogorywa. W normalnym cyklu trzyletnim dla ogólniaka, powinny tam być od września minimum trzy oddziały, a tu z pierwszym dzwonkiem pojawi się tylko jeden. Oznacza to, że na piwniczańskie liceum nie ma chętnych od dwóch lat. W środowisku nie tylko szkolnym w Piwnicznej odzywają się głosy, że to nie tylko wina demografii i ciążenia młodych do większych ośrodków. Jeden z samorządowców, który nie chciał ujawniać tożsamości, uważa, że trochę w tym winy samego powiatu, któremu nie bardzo kalkuluje się utrzymywanie szkoły. Tym bardziej, że ma ona swoją siedzibę w tzw. Zespole Szkół i Placówek obok Domu Wczasów Dziecięcych i Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego. Dyrektor Zbigniew Czepelak potwierdza, że dom wczasów przynosi dochody, bo tam zjeżdżają dzieci na zielone szkoły praktycznie przez cały rok. Nie ma to jednak nic wspólnego z istnieniem LO, na które przed laty radni powiatowi wyrazili zgodę, mając na względzie bardzo mocne starania społeczeństwa Piwnicznej i tamtejszego samorządu. Na odwrócenie złego trendu dla tego liceum nie ma chyba jednak szans. Dyrektor Czepelak mówi otwarcie o groźbie jego zamknięcia. Przyszły rok pokaże, czy brak młodzieży do nauki w pierwszej klasie Technikum Żywienia w Muszynie-Złockiem będzie tendencją stałą. Na razie podjęto decyzję o zamknięciu naboru do klasy pierwszej. - Gdyby pojawił się jakiś kandydat, to zostanie odesłany do Krynicy-Zdroju, gdzie dynamicznie rozwija się nasz największy Zespół Szkół - mówi dyrektor Czepelak. - Technikum jest czteroletnie, więc na razie pozostaną tam trzy klasy. Kryzys, gdy chodzi o nabór do początkowych klas nauczania, przeżywa Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Tęgoborzy. Tu nie ma chętnych, zarówno do technikum o podobnym profilu jak w Złockiem, ale także do zasadniczej szkoły wielozawodowej. Powiat, jako organ prowadzący, nie chce specjalnie akcentować konkurencji z Nowym Sączem, ale akurat w tym wypadku sprawa wydaje się oczywista. Samym niżem demograficznym pustych klas pierwszych w Tęgoborzy się nie wytłumaczy. Magnesem jest od dawna sądecki "gastronom", a ostatnio przyciąga otwarta przez firmę Wiśniowski szkoła wielozawodowa z praktykami w zakładzie. - Jest coś takiego jak miraż miasta - mówi Zbigniew Czepelak. - Zmiana środowiska na miejskie. Poza tym młodzież staje się coraz bardziej mobilna i dojazdy nie stanowią już takiej przeszkody jak kiedyś. Jako powiat, chcemy postawić na kilka dużych szkół i stworzyć w nich naprawdę ofertę na najwyższym poziomie. Z myślą o tym realizować będziemy od września do roku 2011 dwa projekty ze środków unijnych na ogólną kwotę 6 mln zł. Pierwszy dotyczy uczniów liceów. Będą mieć atrakcyjne zajęcia pozalekcyjne indywidualne i grupowe, rozwijające zainteresowania i talenty. Drugi dla techników o specjalizacji ekonomicznej i handlowej z kursami na prawo jazdy, obsługą księgowości małych firm. Ten drugi projekt powiat realizować będzie razem z Nowym Sączem, gdzie też nie zasypia się gruszek w popiele i stwarza najrozmaitsze zachęty, by mieć dużo uczniów możliwie jak najlepiej wykształconych. WCH