Statystyki rzeczywiście wyglądają dramatycznie. Jak powiedział reporterowi RMF zastępca dyrektora do spraw medycznych Sylweriusz Kosiński to nie jest tak, że szpital nie potrafi zapewnić noworodkom odpowiedniej opieki. - Mówimy o czterech noworodkach. Trzy spośród nich urodziły się z wadami, które uniemożliwiały im przeżycie, niezależnie od tego w jakim ośrodku by się to odbywało.