Stypendia, opieka pracowników naukowych, profesjonalne laboratoria i możliwość indywidualnego rozwoju od pierwszej klasy podstawówki aż do matury - tak miasto będzie wspierać najzdolniejszych uczniów krakowskich szkół. Nowe metody pracy z geniuszami mają być oparte na najlepszych doświadczeniach polskich i fińskich. - Stworzymy naszym uczniom tak dobre warunki, że nie będą musieli wyjeżdżać i szukać szansy za granicą - mówi wiceprezydent miasta Elżbieta Lęcznarowicz. Powołany przez Lęcznarowicz zespół nauczycieli i dyrektorów szkół opracował właśnie poszczególne etapy projektu. To pierwsza próba stworzenia w Krakowie systemu pracy z ponadprzeciętnie zdolnymi osobami, który obejmie wszystkie szkoły - podkreśla dziennik. Podobne rozwiązania w Polce wprowadził dotychczas jedynie Wrocław. Dziś, by zapewnić geniuszom warunki rozwoju, dyrektorzy krakowskich szkół muszą się nieźle nagimnastykować. Trudno przekonać nauczyciela do dodatkowej pracy z utalentowanym dzieckiem, gdy w klasie ma 30 innych uczniów. Z powodu braku funduszy, fikcją jest też indywidualne nauczanie. - Dlatego w podstawówce czy gimnazjum prawie nikt się takimi mądrymi głowami nie interesuje. Uczniowie ci, często są postrzegani jak dziwacy, marnują się - ocenia dyrektor V LO w Krakowie Stanisław Pietras. W liceum Pietrasa uczy się najwięcej w Krakowie olimpijczyków. Dyrektor "staje na głowie", by zatrudnić choć na kilka godzin pracowników naukowych lub umożliwić zdolnym uczniom korzystanie z zajęć na uczelniach wyższych. Podobne manewry stosują szefowie innych ogólniaków. Z różnym jednak zapałem i skutkiem - czytamy w "Gazecie Krakowskiej". Elżbieta Lęcznarowicz, była kurator oświaty, nie chce by zdolni uczniowie marnowali się w krakowskich szkołach lub szukali lepszych możliwości rozwoju za granicą. Projekt ma to zmienić. - Chcemy wyłowić prawdziwe perły i otoczyć je opieką. Zamierzamy też poprawić jakość nauczania przedmiotów ścisłych w naszych szkołach. Opracujemy metody pracy z uczniem uzdolnionym w zakresie nauk ścisłych, tak by zapewnić mu harmonijny rozwój. Do tej pory było z tym kiepsko - mówi.