Po tragicznym wypadku pod Mirosławcem, gdzie śmierci poniosło 20 żołnierzy, zdecydowano, że piloci będą szkoleni przede wszystkim w Polsce, a nie jak do tej pory tylko w Hiszpanii. Przejmiemy ciężar szkolenia pilotów na samolotach C-295 - mówi naszemu reporterowi Maciejowi Grzybowi major Dariusz Janiszek, pełniący obowiązki dowódcy 13 eskadry. Część pilotów - jak dodaje - będzie nadal zgodnie z kontraktem odbywać szkolenia w Hiszpanii. Ćwiczenia w kraju to więcej treningów według procedur lądowań, które są wykorzystywane na lotniskach w Polsce - wyjaśnia. Inne zmiany w szkoleniu pilotów chronione są tajemnicą wojskową. Poprzedni dowódca 13. eskadry pułkownik Leszek Leśniak został odwołany przez szefa MON po opublikowaniu raportu w sprawie katastrofy Casy pod Mirosławcem za "niewłaściwą organizację szkolenia lotniczego". CASA rozbiła się 23 stycznia o godz. 19.07 w czasie podchodzenia do lądowania w 12. Bazie Lotniczej w Mirosławcu. Maszyna spadła na zalesiony teren poza jednostką, ok. 800 metrów od pasa startowego. Na jej pokładzie znajdowało się 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych i 4 członków załogi. Wszyscy zginęli na miejscu. Hiszpańskie samoloty transportowe CASA C-295 są na wyposażeniu polskiej armii od 2003 roku. W tej chwili nasze wojsko ma 9 takich maszyn. Słuchaj Faktów RMF.FM