- To prawdziwy paradoks. Wyłączenia wody występują w godzinach nocnych. Jest bardzo duża awaryjność i w trakcie usuwania awarii, niestety, wyłączamy sieć wodociągową - tak o sytuacji w swoim mieście mówi burmistrz Szczawnicy Michał Kochan. Wszystkiemu winna jest pochodząca z lat 50. ubiegłego wieku sieć wodociągowa: żeliwna i łączona ołowiem. Tylko 1/4 wody wpuszczonej do takich rur dociera do odbiorców, reszta wsiąka w ziemię. Wyemitowanie 2-letnich obligacji pozwoli uzyskać 2 mln zł na remont sieci. Wybrano już bank, który będzie obsługiwał emisję obligacji i jeszcze przed końcem roku pierwszy milion zł ma wpłynąć do kasy miasta.