"Niedźwiedź Eryk był po wyjątkowych przejściach. Oprócz tego, że cierpiał na zaawansowane zapalenie kręgosłupa, nosił w sobie pocisk z broni myśliwskiej. Badania wykonane we wrocławskim instytucie weterynarii wykazał, że zmiany chorobowe miały charakter nieodwracalny i doprowadziłyby do całkowitego porażenia wszystkich kończyn" - powiedział PAP specjalista zajmujący się dużymi ssakami Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak ocenił Zięba, niedźwiedź o imieniu Eryk miał 27 lat i był najstarszym tatrzańskim niedźwiedziem. Zdaniem przyrodników pocisk znaleziony w ciele niedźwiedzia nie miał bezpośredniego wpływu na przyczynę paraliżu niedźwiedzia. "Rana po postrzale była zabliźniona, także nieudany postrzał niedźwiedzia mógł mieć miejsce nawet rok temu, przypuszczalnie na Słowacji, gdzie strzelanie do niedźwiedzi jest w szczególnych przypadkach dozwolone" - wyjaśnił Zięba. Zwyrodniały kręgosłup niedźwiedzia ma zostać spreparowany i posłuży do dalszych badań. "Chcemy zebrać jak najwięcej materiału do dalszych badań nad populacją niedźwiedzi tatrzańskich. Pobraliśmy krew i sierść, przeprowadzimy badania genetyczne oraz wykonamy badania hormonu stresu" - zapowiedział Zięba. Zebrany materiał ma być porównany z pobranym od Eryka w ubiegłym roku, kiedy przyrodnicy zakładali niedźwiedziowi obrożę. Sparaliżowany niedźwiedź Eryk został odnaleziony przez przewodnika tatrzańskiego w Dolinie Jaworzynki na początku czerwca. Przyrodnicy zdecydowali o uśpieniu zwierzęcia. Niedźwiedzie w Polsce są pod ścisłą ochroną. Główną ostoją tego drapieżnika w naszym kraju są Bieszczady. Co dwa lata w gawrze samica niedźwiedzia rodzi od 1 do 3 młodych, które przez półtora roku pozostają pod jej opieką. Niedźwiedzie są wszystkożerne; dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Z przeprowadzonych przez TPN w ostatnich latach badań wynika, że w całych Tatrach (polskich i słowackich) żyje 45 niedźwiedzi brunatnych; w polskiej części Tatr stale bytuje 15 niedźwiedzi, a 16 sezonowo przemieszcza się po terenie obu państw.