Resort, który wcześniej nie przyznał opactwu w Tyńcu dotacji na ten cel, zmienił decyzję po odwołaniu się benedyktynów. I dzięki temu jest szansa, by ocalić zespół 13 rzeźb z XVII i XVIII wieku, których stan kilku niezależnych ekspertów oceniło jako katastrofalny. Na podstawowe zabiegi konserwatorskie potrzeba bowiem ponad 50 tys. zł. Jak wylicza "Dziennik Polski", wśród rzeźb są wizerunki świętych, mnichów, a także postaci alegoryczne. Na szczególną uwagę zasługuje postać władcy (prawdopodobnie Kazimierza Odnowiciela, któremu przypisuje się ufundowanie opactwa benedyktynów w Tyńcu), to jedyna w tym zbiorze statua pochodząca z XVII wieku.