O akcji policjantów poinformował we wtorek rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. W sierpniu CBŚ zatrzymało dilera i księgowego firmy. - 27-letni syn właściciela auto-salonu nie był oficjalnie zatrudniony w firmie ojca, ale był jego "prawą ręką" w prowadzeniu nielegalnych interesów. On zajmował się sprowadzaniem aut z zagranicy i załatwianiem legalizacji w Polsce. Uczestniczył także w dalszej sprzedaży aut z salonu już dla odbiorców indywidualnych w Polsce - powiedział Nowak. Mężczyzna został zatrzymany po powrocie z Włoch, gdzie prawdopodobnie załatwiał kolejną partię samochodów. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu. Według policji, przestępczy proceder polegał na zaniżaniu wartości samochodów sprowadzonych z UE, najczęściej z Włoch. Auta o zaniżonej wartości legalizowano w Polsce. Podczas sprzedaży zaniżona wartość samochodu była wpisywana do umowy kupna- sprzedaży, w efekcie odprowadzany był mniejszy podatek VAT. Prowadzący śledztwo szacują, że nieprawidłowości dotyczą 3,5 do 4,5 tys. samochodów, sprowadzonych w latach 2002-2007. Skarb Państwa poniósł z tego tytułu co najmniej kilka milionów złotych strat. Pod koniec sierpnia policjanci krakowskiego Centralnego Biura Śledczego zatrzymali ojca 27-latka, właściciela jednego z największych auto-salonów w Małopolsce. 52-letniemu dilerowi postawiono zarzut oszustw podatkowych na dużą skalę, za co grozi mu do ośmiu lat więzienia. Wtedy zatrzymano też księgowego firmy i zabezpieczono dokumentację auto-salonu. Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli mienie i gotówkę o wartości ok. 300 tys. zł oraz 123 samochody będące wówczas w sprzedaży. Śledztwo prowadzą policjanci z krakowskiego oddziału CBŚ wspólnie z funkcjonariuszami Wydziału Wywiadu Skarbowego Ministerstwa Finansów Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie. Według nich, sprawa jest rozwojowa, przewidywane są dalsze zatrzymania.