Do tej małej parafii 15 km od Bochni późniejszy papież trafił zaraz po powrocie ze studiów w Rzymie w 1948 r. i pracował do roku 1949. Teraz w kościele parafialnym, przy którego budowie Karol Wojtyła pomagał już jako kardynał, znajduje się biała płyta nagrobna, identyczna, jak ta w Bazylice św. Piotra w Rzymie. - Uważam, że to bardzo słuszna inicjatywa, późniejszy Ojciec Święty pracował w tej parafii, był wikarym, uważam, że to wspaniałe, że w takim miejscu może znajdować się jego symboliczny grób. Jest blisko nas, cieszymy się, że możemy Go odwiedzać i jesteśmy bardziej z Nim związani - mówią pielgrzymi. - To jest replika grobu, nie jest to grobowiec. Idea była taka, że nie wszyscy ludzie będą w Rzymie, nie wszyscy ludzie będą przy grobie Ojca Świętego. Jest to jakiś namacalny znak Jego obecności - mówi ks. Paweł Sukiennik, proboszcz w Niegowici. W parafii Niegowić do dziś mieszkają osoby, które pamiętają ks. Karola Wojtyłę. Jednym z nich jest ks. Józef Gąsiorowski, niegdyś proboszcz parafii, młodszy od Papieża Polaka o 3 miesiące. Razem chodzili do gimnazjum w Wadowicach.