Stał się świętością nie tylko dla nich, ale i dla wszystkich katolików z Polski... Krzyż na Giewoncie trwa już od wieku i może dlatego nikt nie pomyślał, by go chronić. Po 106 latach znalazł się wreszcie w rejestrze zabytków - pisze "Gazeta Krakowska", która jako pierwsza napisała o potrzebie chronienia krzyża. Górale mają nadzieję, że dzięki temu znajdą się i pieniądze na konieczny remont. Dlaczego dotychczas nikt w Zakopanem nie pomyślał, by tak drogi każdemu góralowi symbol wiary, jedną z największych ich świętości wpisać do rejestru zabytków i w ten sposób chronić krzyż - nie wiadomo. - Nie miałem o tym pojęcia, że krzyż jeszcze nie jest zabytkiem - mówi otwarcie ks. Stanisław Szyszka, proboszcz zakopiańskiej parafii Świętego Krzyża. - Może dlatego, że dawniej, za komuny, było to niemożliwe, a teraz krzyż jest już taką świętością, że nikt zapewne nie pomyślał o tym. A wpis, jak podkreśla ksiądz proboszcz, jest konieczny: zapobiegnie bowiem wieszaniu na nim przy okazji różnych uroczystości flag, ozdób, montowaniu witraży. Co - jak wyjaśnia wojewódzki konserwator zabytków w Krakowie - osłabia całą konstrukcję krzyża. Dodatkowo krzyż poważnie uszkodziły bijące w niego pioruny. O wpisie pomyślała dopiero niedawno dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego, która wystąpiła z wnioskiem do wojewódzkiego konserwatora o wszczęcie odpowiednich procedur. - Przedstawiciele wojewódzkiego konserwatora oraz pracownicy TPN dokonali oględzin na Giewoncie - wyjaśnia Paweł Skawiński, dyrektor TPN. - Przeprowadzono je na potrzeby wpisu. Ekspertyzy co do zakresu remontu krzyża nie przeprowadziliśmy. Zrobiliśmy na razie dokumentację fotograficzną i wysłaliśmy ją do specjalnej firmy w celu dokonania nieoficjalnej konsultacji. Dyrektor Skawiński mówi, że jeżeli pogoda pozwoli, chciałby, aby jeszcze tej jesieni ekspertyza została przeprowadzona, a remont krzyża - na wiosnę. Dyrektor Parku twierdzi, że informacje co do katastrofalnego stanu krzyża, po wstępnych oględzinach, są przesadzone. I żadna większa krzywda mu się nie dzieje. - Myślę, że wystarczy odrdzewienie, malowanie i usunięcie niewielkich ubytków w postumencie - stwierdził Skawiński.