- Pokazujemy dawne rzemiosło, związane z produkcją soli, bez którego nie byłoby możliwe jej wydobycie. Jest więc bednarz, powroźnik, kowal, garncarz, jest warsztat piwowarów, jest rzeźbiarz solny - wymienia Małgorzata Bogucka z Muzeum Żup Krakowskich - Ich atrakcyjność polega na interaktywności: widzowie mogą nie tylko zobaczyć prezentację dawnych rzemiosł, ale również uczestniczyć w pracy, wykonać coś samodzielnie - mówiąc krótko poterminować u rzemieślnika. Stałym punktem imprezy, bez którego nie może się ona obejść, jest pokaz warzenia soli. - Staramy się cofnąć w czasie jeszcze dalej niż do początków kopalni, bo zanim zaczęto sól wydobywać spod ziemi, to otrzymywano sól ze słonej wody. Wodę ze słonych źródeł najpierw przechwytywano, następnie przelewano do zbiorników, potem gotowano w glinianych garnkach na ognisku - opisuje Małgorzata Bogucka. Takie dawne metody pozyskiwania soli - neolityczną w garnkach i średniowieczną - w panwiach - można było zobaczyć na "Święcie Soli". Obecna wersja imprezy została rozbudowana i wychodzi poza granice Wieliczki. Skupia przedstawicieli miast produkujących sól w Polsce, a także tych, którzy zajmują się leczeniem z wykorzystaniem wody słonej czyli różnego rodzaju sanatoria. Oprócz licznych interaktywnych atrakcji, za każdym razem podczas "Święta Soli" odbywają się koncerty. Podczas tegorocznej edycji dla gości zagrał zespół Klezmer Trio i orkiestra górnicza. Odbyły się także prelekcje i prezentacje, projekcje filmów i odczyty. W Bielsku - Białej natomiast czeka na uczestników imprezy ciekawa inscenizacja - załadunek wozu solą. - Nasza impreza jest dwuczęściowa - zawsze zapraszamy do współpracy jakieś miasto, związane z produkcją soli. Poprzednio była to Bydgoszcz, do której zawieźliśmy sól barką po Wiśle - była to duża impreza plenerowa - wspomina Pani Bogucka.