Wszyscy uczestnicy Festiwalu w kolejności, w jakiej będą obejmować władzę nad miastem podczas dni narodowych, tańcząc, śpiewając i bawiąc się, przeszli z miejsca, gdzie będą odbywać się najważniejsze koncerty do serca miasta. Na ulicach, którymi barwny festiwalowy wąż sunął w stronę Ratusza, jak zwykle zgromadzili się nowosądeczanie. Niektórzy tylko obserwowali, machali z okien, inni przyłączali się do korowodu, szli. We wszystkich twarzach życzliwość, serdeczność. Po 16 latach właśnie podczas korowodu można najbardziej dostrzec, że mieszkańcy Nowego Sącza już utożsamiają się ze Świętem Dzieci Gór. To jest ICH festiwal, absolutnie wyjątkowy, niezwykły? ICH. Tych, którzy wkraczali na Rynek, w okolicę sceny dudniącym "hej! hej!" witał Józef Broda. I zawsze do swego "hejhejowania" dodawał kilka słów szczególnie hołubiąc zespoły zagraniczne. To wszak goście! I dla mieszkańców małopolski mniej znani niż zespoły z regionu. Swoim "hejhejem" brodaty nie tylko z nazwiska reżyser Festiwalu próbował również zaklinać pogodę, bo niebo straszyło wszystkich sporadycznie pojawiającymi się kroplami deszczu. Nie wiadomo, czy to józkowego "hejhejowania" ale efekt był. Niezwykły. Kiedy pan Antoni Malczak wyszedł, by wszystkich przywitać i oficjalnie otworzyć Festiwal, mógł uradować siebie i zgromadzonych widokiem tęczy za plecami widzów. A wiadomo: tęcza - znak przymierza Boga z człowiekiem. Dyrektor Malczak poprosił włodarzy Nowego Sącza, oraz zaproszonych gości, by wręczyli dzieciom stojącym na scenie symboliczne klucze do miasta. Zanim zabrzmiała ta jedyna w swoim rodzaju muzyka, wszystkich, a szczególnie uczestników, a szczególnie uczestników z zagranicy przywitali: Prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak, posłanka do Parlamentu Europejskiego Urszula Gacek oraz wicewojewoda województwa małopolskiego Stanisław Sorys. "Teraz klucze mają zagrać, jak w dobrej kuźni, kuźni dobra, szczęścia i spokoju, dobra, prawdy i piękna?" I na słowa Józka Brody klucze zagrały! A potem? Potem jak zwykle: Święto Dzieci Gór w pigułce. Każdy zespół zaprezentował krótki, 5-minutowy program. Tak aby nie za dużo, aby tylko wzmóc apetyt na więcej? Na koniec rozświetliło się chmurniejące niebo feerią sztucznych ogni. Deszcz przyszedł nocą. Kamil Cyganik