- Minęło już pół roku od powodzi, minęły wybory samorządowe, nastała cisza powyborcza i pozostały nam jedynie obietnice - mówi Ryszard Teska, przewodniczący Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Bodzów. Mieszkańcy Bodzowa i Kostrza do tej pory nie zdążyli wyremontować swoich domów. - Pieniądze dostaliśmy dopiero pod koniec sierpnia. Najlepszy czas na remont, czyli letnie miesiące został zmarnowany - mówi Ryszard Teska. Święta Bożego Narodzenia spędzą więc w niewyremontowanych domach. Ryszard Teska zdążył się uporać z pracami częściowo. Wykonał najpilniejszy remont kuchni. Po tym, jak zalała ją woda do wysokości pół metra, zniszczone zostały wszystkie meble, szafki wraz z ich zawartością. Trzeba było wymienić podłogę, odmalować, zakupić zniszczony sprzęt AGD, szafki. Nie zdążył wyremontować salonu, na surowy beton, z którego została zdarta podłoga, rzucił tanią wykładzinę. Jego zdaniem pomoc opóźniła się z powodu nadmiernej biurokracji. - W sytuacji nadzwyczajnej stosowano nadmierny formalizm polegający na konieczności wypełnienia kilkunastu stron formularzy - mówi Ryszard Teska. Jego zdaniem spowodowało to wydłużenie czasu oczekiwania na odszkodowanie: rządową pomoc na remont domów wypłacono dopiero pod koniec sierpnia czyli dokładnie po trzech miesiącach od powodzi. - W innych województwach wystarczyło wypełnić tylko kilka stron formularzy. Zmarnowano najlepszy okres sprzyjającej pogody na wykonanie remontów - mówi Ryszard Teska. Marta Chechelska z MOPS wyjaśnia, że procedury były takie same dla całego województwa. - Ustalił je Małopolski Urząd Wojewódzki - mówi. Mieszkańcy są rozczarowani, że w projekcie przyszłorocznego budżetu Krakowa nie ma pieniędzy na budowę przepompowni w Kostrzu i Bodzowie. W lipcu Rada Miasta przyjęła uchwałę w sprawie zabezpieczenia osiedli przed skutkami powodzi, w której uwzględnione były te inwestycje. - Rozmawialiśmy w tej sprawie z prezydentem Jackiem Majchrowskim, który obiecał, że znajdą się na to pieniądze - mówi Ryszard Teska. Jak poinformował Filip Szatanik, kierownik biura prasowego Urzędu Miasta, w przyszłym roku w budżecie miasta zostały zarezerwowane pieniądze na przygotowanie dokumentacji potrzebnej do budowy dwóch przepompowni: w Kostrzu i Bodzowie. W roku 2012 gmina będzie starać się o pozyskanie pieniędzy z rządowego programy dla górnej Wisły na budowę przepompowni w Kostrzu. - W przypadku przepompowni w Bodzowie najpierw przeprowadzona zostanie analiza, czy konieczna jest tam taka inwestycja, czy też wystarczy jedynie stanowisko dla pomp - mówi Filip Szatanik. Jeśli okaże się, że stanowisko jest niewystarczające, to zostanie złożony wniosek o dofinansowanie także budowy przepompowni w Bodzowie. (AM) agnieszka.maj@dziennik.krakow.pl Czytaj również: Boże Narodzenie u bernardynów Święta na Podhalu, Spiszu i Orawie Spór o pensję starosty