Takimi wspaniałymi wiadomościami wita swoich czytelników "Gazeta Krakowska". Założenia projektu Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej na razie brzmią jak bajka, ale władze województwa i internetowi operatorzy zapewniają, że już niedługo może stać się rzeczywistością - kontynuuje wątek dalej na swoich łamach "Gazeta Krakowska". Na razie w Małopolsce 335 tys. gospodarstw domowych nie ma szans na korzystanie z Internetu o przyzwoitych parametrach. Problem ten dotyczy także co drugiej firmy, a to dramatycznie zmniejsza ich szanse na rynku. Zdaniem marszałka województwa Marka Nawary, trzeba zrobić wszystko, by korzystając z napływu funduszy z Unii Europejskiej nadrobić te cywilizacyjne zaległości - informuje gazeta. Służyć ma temu projekt Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej, która pozwalałaby na przekazywanie danych z prędkością 6 Mb/sek. Jej budowa ma potrwać do 2012 r. Całe przedsięwzięcie ma kosztować około 400 mln zł - pisze gazeta. Połowę z tego wyłożyć chce samorząd województwa, w dużej mierze posiłkując się pieniędzmi z Unii Europejskiej. Część środków dołoży Telekomunikacja Polska, kolejną transzę lokalni operatorzy, którzy będą odpowiedzialni za dostawę Internetu do poszczególnych odbiorców. Autorzy projektu twierdzą, że ideałem byłoby, gdyby światłowody dotarły do każdej grupy domów w Małopolsce. Ich zdaniem są na to spore szanse, ale wiele będzie zależało od samych mieszkańców - informuje "Gazeta Krakowska". Do końca czerwca urząd marszałkowski - jak spieszy z doniesieniami gazeta - ogłosi przetarg na stworzenie "internetowego atlasu" Małopolski, który pokaże gdzie dostęp do Internetu nie wymaga usprawnień, gdzie operatorzy planują już inwestycje, a gdzie ciągle są "białe plamy". We wrześniu, gdy atlas już powstanie, wyłoniona zostanie firma, która będzie nadzorować budowę sieci powiatowej. Taka sieć dotrze do kilku sołectw w każdej gminie. Doprowadzenie kabli do domów pozostanie już w rękach lokalnych operatorów.