Nie spełniły się też przepowiednie o zachwianiu poczucia bezpieczeństwa mieszkańców. Postawiono na monitoring i firmę ochroniarską - donosi "Gazeta Krakowska". W powiatowym mieście panuje ład i porządek. Przypomnijmy, że kontrowersyjna decyzja burmistrza Ryszarda Kosowskiego, który zadecydował o likwidacji formacji spotkała się z ostrym sprzeciwem miejscowej policji. Zapowiadano wzrost zagrożenia w mieście. Jak na razie nic takiego się nie stało. Zdaniem Mariana Stanowskiego z Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych Urzędu Miasta w Chrzanowie, duża w tym zasługa dobrej organizacji służb zastępczych. Władze miasta musiały znaleźć alternatywę dla straży. Przez całą dobę nad bezpieczeństwem w centrum miasta czuwają kamery. W nocy obraz z nich nadawany śledzi policja, a w dzień specjalnie zatrudnieni do tego pracownicy magistratu. Prewencja leży po stronie ochroniarskiej firmy. - Każdej doby firma realizuje 12 półgodzinnych patroli w samym Rynku i na ulicach do niego przyległych - informuje wiceburmistrz Stanisław Dusza. Czy spełniają swoją rolę? - A wydarzyło się ostatnio coś złego w centrum - odpowiada pytaniem na pytaniem wiceburmistrz. Zapewnia, że ochroniarze wychodzą na miasto według ściśle określonego harmonogramu, który systematycznie się zmienia. - Nie ma więc mowy o tym, że ktoś rozpracuje system kiedy ochroniarze są, a kiedy ich nie ma w ścisłym centrum - śmieje się Dusza. Jakby tego było mało, gmina zabezpieczyła się na jeszcze jeden sposób. Wykupiła płatne patrole policji. W tym roku zabezpieczono na ten cel 50 tysięcy złotych. - Patrole wysyłane są w rejony największego zagrożenia, zgodnie z podpisaną umową o tym, że policja ma czuwać nad ochroną bezpieczeństwa i porządku publicznego w gminie - podkreśla Dariusz Pogoda, naczelnik sekcji Prewencji i Ruchu Drogowego. Z relacji naczelnika wynika jednak, że policjanci nie garną się do pracy "po godzinach". - Może dlatego, że czerwiec był miesiącem pełnym imprez? Funkcjonariusze pracowali praktycznie non stop - wyjaśnia Pogoda. Wyjaśnia, że stróże prawa, by podjąć dodatkowy patrol muszą mieć dziesięciogodzinną przerwę w pracy. - Niestety okazuje się, że w lipcu też nie ma zbyt wielu chętnych do dodatkowej pracy - przyznaje naczelnik. Czy Chrzanów zatęskni za strażnikami miejskimi? Tego tak naprawdę dowiedzieć się będzie można z końcem roku, gdy policyjne statystyki zobrazują prawdziwy poziom bezpieczeństwa w powiatowym mieście.