Wczoraj około północy strażnicy kontrolujący miejsca, w których przebywają osoby bezdomne, w okolicy ul. Wańkowicza i al. Solidarności, zauważyli dym wydobywający się z opuszczonego bunkra, w którym mieszkało dwóch bezdomnych. Funkcjonariusze wezwali straż pożarną, ale gdy usłyszeli dobiegające z wnętrza budynku wołanie człowieka, postanowili nie czekać na przybycie strażaków. Pierwsza próba wyniesienia bezdomnego z pożaru nie udała się, gdyż dym okazał się zbyt gęsty i duszący. Za drugim razem strażnikom udało się wynieść leżącego w środku mężczyznę. Jeden z funkcjonariuszy udzielił mu pierwszej pomocy i wezwał karetkę, a drugi podjął kolejną próbę wejścia do budynku, w poszukiwaniu drugiego stałego mieszkańca bunkra. W środku nikogo już nie znaleziono, a przybyli na miejsce strażacy ugasili pożar. Pogotowie ratunkowe przewiozło 57-letniego mężczyznę, od dwóch lat mieszkającego w opuszczonym budynku na oddział toksykologii - poinformował Jerzy Woźniakiewicz z zespołu informacji Urzędu Miasta Krakowa.