"W związku z częstymi zapytaniami do naszych druhów oraz telefonami do naszej remizy chcielibyśmy poinformować, że nasza jednostka nie świadczy usług związanych z napełnieniem przydomowych basenów" - czytamy na facebookowej stronie Ochotniczej Straży Pożarnej z Gdowa w województwie małopolskim. Wpis wywołał poruszenie wśród komentujących i został wielokrotnie udostępniony. W komentarzach wybuchło oburzenie postawą osób, które zgłaszają się do strażaków nie w celu zaalarmowania o pożarze, a wyręczenia w zorganizowaniu własnego relaksu. Internauci podzieleni Przydomowe baseny to jedna z najpopularniejszych letnich atrakcji na prywatnych działkach. Z oczywistych względów cieszy się ona największym zainteresowaniem latem, szczególnie gdy temperatury sięgają 30 stopni Celsjusza. Jak się jednak okazuje, Polacy szukają sposobów, by ich relaks został zorganizowany przez jednostkę powołaną w zupełnie innym celu. "Leniwe i roszczeniowe społeczeństwo" - oburza się jeden z komentujących. "Bezczelność i nieróbstwo nie zna granic" - pisze kolejna osoba. W komentarzach pojawił się również zupełnie inny punkt widzenia. "Ochotnicy płaczą, jak to ich na nic nie stać, a kiedy ludzie dają zgodną z obowiązującymi przepisami możliwość pracy na cele statutowe, to wylewają żale w internecie przez swoją niewiedzę. Bareja by się uśmiał" - wskazuje jeden z użytkowników. "Straż jest od tego, aby być w stałej dyspozycji do akcji ratunkowych i ratowania życia" - podsumowuje inny.