Pięcioraczki przebywają w inkubatorach i oddychają za pomocą respiratorów, dostają pierwsze krople jedzenia, lekarze monitorują funkcje organizmu. Dziewczynki przyszły na świat przez cesarskie cięcie po zakończeniu 26. tygodnia ciąży, tj. w siódmym miesiącu. Ich waga wynosiła od 600 do 800 gramów. Rodzicami jest młode małżeństwo z Kielc. - U dwóch dziewczynek udało się usunąć dreny założone w sobotę wieczorem z powodu odmy opłucnej. U czterech z nich nie występuje już uogólniony odczyn zapalny, ale u jednej stwierdzono gronkowca. Kontynuujemy badania bakteryjne, żeby się upewnić, że to na pewno ta bakteria - powiedział prof. Lauterbach. Podkreślił, że stan dzieci jednak nie pogarsza się, są odpowiednio leczone. Po urodzeniu pięcioraczki trafiły do inkubatorów, wypożyczonych szpitalowi specjalnie na tę okazję przez dwie firmy dostarczające sprzęt medyczny. - Nasze inkubatory były zajęte. Firmy przekazały nam także pompy infuzyjne i monitory. To znakomity sprzęt, nowoczesny. Mamy nadzieję, że znajdziemy sponsorów i sprzęt ten zostanie już u nas - powiedział prof. Lauterbach. W Polsce w ostatnich latach było kilka porodów pięcioraczków. W 2007 roku pięcioraczki (cztery dziewczynki i chłopiec) urodziły się w szpitalu klinicznym Akademii Medycznej w Poznaniu. W 2006 roku w szpitalu ginekologiczno-położniczym w Poznaniu na świat przyszło trzech chłopców i dwie dziewczynki. W 2003 r. w klinice neonatologii w Krakowie urodziło się dwóch chłopców i trzy dziewczynki. Jedno z dzieci zmarło. Według położników, poród pięcioraczków zdarza się raz na 52 miliony ciąż, czworaczków - raz na ponad 614 tys., trojaczków - raz na ponad 7 tysięcy. Ciąża bliźniacza zdarza się co 85 matce. Ciąże mnogie zdarzają się znacznie częściej w przypadku prób sztucznego zapłodnienia.