Rozmowy miały doprowadzić do załagodzenia sporów trwających od wielu lat między dyrekcją parku a samorządami, które chciałyby większego udostępnienia terenu Tatr na prowadzenie inwestycji turystycznych i sportowych. Jak ogłosił minister Antoni Tokarczuk osiągnięto kompromis, ale czy zadowalający wszystkie strony - to sprawa raczej wątpliwa. Ministerstwo kategorycznie odmówiło wyłączenie z granic parku terenów należących do Wspólnoty 8 Wsi. To oczywiście nie zadowoliło górali, którzy gospodarują lasami w rejonie dolin: Chochołowskiej i Lejowej. Nadal chcą, by zostały one wyłączone z zarządu parku, bo z tego powodu ponoszą jedynie straty. Zgodzą się odstąpić od swych żądań jednie, gdy państwo udzieli im pomocy finansowej. Władzom Zakopanego udało się doprowadzić do wyłączenia z granic TPN terenów pod obiektami sportowymi Centralnego Ośrodka Sportów, ale też nie wszystkich. Do parku nie będą należały już stadiony sportowe i zespół skoczni narciarskich pod Wielką Krokwią, ale dopiero po odpowiedniej decyzji Rady Ministrów. Natomiast stok slalomowy na Nosalu nadal pozostanie w granicach TPN. Niezbyt jasne pozostaje, kto ma prawo do pobierania opłat za użytkowanie drogi do Morskiego Oka. A to prawdziwa kura znosząca złote jaja. W sezonie w ciągu jednego dnia trakt przemierza 10 tys. turystów. Minister przyznał, że droga jest powiatowa, ale do pobierania opłat upoważnione jest i starostwo (za korzystanie z pasa drogowego) i TPN (pobieranie opłat za udostępnianie parku do zwiedzania) - teraz muszą się porozumieć... Do tej pory były z tym poważne problemy - doszło nawet do tego, że pracownicy starosty nie wpuścili na teren parku jego dyrektora Wojciecha Gąsienice Byrcyna. Narciarze za to powinni być usatysfakcjonowani przynajmniej w części. Wprawdzie nie będzie nowych wyciągów na terenie parku, ale porozumienie dopuszcza możliwość modernizacji istniejącej kolejki linowej i wyciągów krzesełkowych na Kasprowy Wierch. Dyrektor TPN ma także wycofać skargę, jaką wniósł do NSA na decyzję o pozwoleniu na modernizacja wyciągu w Kotle Gąsienicowym. Oprócz tego park musiał ustąpić przed żądaniami komunalizacji ujęć wody dla Zakopanego i bezpłatnego udostępnienia obiektów sakralnych leżących w granicach TPN. To bez wątpienia największe ustępstwa, na jakie musiała zgodzić się dyrekcja TPN od czasu, kiedy na jej czele stoi Byrcyn, czyli od 10 lat, jednak z pewnością nie usatysfakcjonują one tych, którzy chcą z Zakopanego zrobić centrum sportów zimowych, mogące w przyszłości zorganizować Igrzyska Olimpijskie.