Szpitale będą mogły zamawiać usługi w spółkach lekarsko-pielęgniarskich i płacić za nie z pieniędzy otrzymywanych z Narodowego Funduszu Zdrowia - pisze "Dziennik Polski". Decyzję w tej sprawie kierownictwo funduszu podjęło po wielu miesiącach zabiegów i starań szefa Rydygiera. Dla podreperowania szpitalnego budżetu w 2006 r. Krzysztof Kłos chciał zamówić wykonanie ginekologicznych usług medycznych - wynikających z kontraktu z funduszem - w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej. Miałby go założyć personel lekarsko-pielęgniarski szpitala. Okazało się to niemożliwe. Choć zezwala na to ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, przeszkodą okazało się zarządzenie prezesa NFZ. Mówi ono, że szpital może przekazać podwykonawcy wyłącznie niepełny zakres świadczeń, wynikający z umowy z funduszem. Dyrektor nie ustąpił i 16 października ubiegłego roku zwrócił się do ministra Zbigniewa Religi z wnioskiem, aby doprowadził do takiej zmiany zarządzenia prezesa NFZ, by szpitale mogły zlecać spółkom lekarsko-pielęgniarskim pełny zakres świadczeń. Kilka dni temu Krzysztof Kłos otrzymał z resortu zdrowia oficjalną informację, że jego zastrzeżenia zostały uwzględnione i zarządzenie w tej sprawie będzie obowiązywało od stycznia przyszłego roku. Oznacza to, że oddział szpitalny będzie mógł przekształcić się w Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej i przejąć od dyrekcji jej kontrakt z funduszem, przypadający na ten oddział.