"Konkretnie, krzyż mógłby być przeniesiony uroczyście w procesji poza obóz, w porozumieniu z hierarchią kościelną. (...) Byłoby to zwycięstwo dialogu międzyreligijnego i najpiękniejszy hołd złożony ofiarom Auschwitz" - napisał autor publikacji w "La Libre Belgique". Zdaniem publicysty, ma to być zasługa belgijskiej organizacji "Sauvegarde Auschwitz", która pilotowała prace nad tworzeniem w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkeanu nowej, stałej ekspozycji belgijskiej, a także byłego szefa federacji belgijskich organizacji żydowskich, Lazarda Pereza. Według gazety, "nowa nadzieja Pereza, który chce rozwiązania pokojowego i międzyreligijnego", ma wynikać m.in. z postawy dyrektora muzeum Piotra M.A. Cywińskiego. "Ale klucz honorowego kompromisu spoczywa bez wątpienia u biskupa Tadeusza Rakoczego (ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej). Człowiek ten jest od długiego czasu bardzo wrażliwy na sprawę (krzyża) i jest gotów zaangażować się, aby Auschwitz-Birkenau odnalazło absolutną ciszę w obliczu śmierci. Tę troskę podziela kardynał Dziwisz" - pisze belgijska gazeta. Przedstawiciele kurii diecezjalnej byli w czwartek nieuchwytni. Dyrektor muzeum Piotr M.A. Cywiński powiedział, że artykuł może być elementem nacisku na biskupa i - jego zdaniem - roztrząsanie medialne tematu było czymś "najmniej rozsądnym, co Belgowie mogli zrobić". Zaznaczył zarazem, że tezy wynikające z artykułu są "lekką nadinterpretacją". Dyrektor potwierdził, że delegat środowisk więźniarskich z Belgii rozmawiał z biskupem Rakoczym. Środowiska byłych więźniów belgijskich poprosiły, by rozważyć przestawienie krzyża do klasztoru karmelitanek, położonym w pewnym oddaleniu od byłego obozu. Biskup wyjaśnił, że sytuacja nie jest łatwa i wymaga dyskusji oraz namysłu. Cywiński ocenił, że rozmowy miały charakter wyjaśniający. Szef muzeum podkreślił, że w jego przekonaniu władny do podejmowania jakichkolwiek decyzji w sprawie symbolu jest jedynie biskup Rakoczy. - Jest to krzyż, który ma charakter obiektu kultu katolickiego i cokolwiek miałoby się z nim dziać, biskup Rakoczy powinien podjąć decyzję - powiedział Cywiński. Papieski krzyż stoi na Żwirowisku, tuż za murami byłego obozu, nieopodal Bloku 11. Symbol był elementem ołtarza, przy którym na terenie byłego Auschwitz II-Birkenau modlił się w 1979 roku, podczas pierwszej pielgrzymki do kraju, Jan Paweł II. W 1988 roku, za zgodą Kościoła katolickiego, krzyż został przeniesiony w procesji na Żwirowisko, gdzie podczas wojny Niemcy rozstrzelali 152 polskich więźniów politycznych. Jego usunięcia domagały się niektóre środowiska żydowskie. W 1998 roku w obronę symbolu zaangażował się działacz przedsierpniowej opozycji Kazimierz Świtoń. Akcja zaowocowała ustawieniem przez różne, radykalne środowiska katolickie ponad 200 mniejszych krzyży i międzynarodowym skandalem. Pod koniec maja 1999 roku wszystkie krzyże, z wyjątkiem papieskiego, zostały przeniesione do pobliskiego klasztoru franciszkanów w podoświęcimskich Harmężach. Zarówno władze państwowe, jak i kościelne zapewniały wówczas, że papieski krzyż nie zostanie przeniesiony. Obecnie teren Żwirowiska należy do Państwowego Muzeum Auschwitz- Birkenau.