Smocze skwery mają być miniparkami, gdzie na świeżym powietrzu będzie ćwiczyć cała rodzina. - Znajdą się tam urządzenia do zabaw dla dzieci, miejsca do rekreacji dla ich rodziców, a także dla dziadków - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący klubu PO w Radzie Miasta. Radni uważają, że takich miejsc w Krakowie brakuje. - Jesteśmy świeżo po kampanii wyborczej. Wiemy więc, czego mieszkańcy oczekują. Wiele osób zgłaszało nam, że w mieście potrzeba przede wszystkim terenów do rekreacji dla całej rodziny - mówi Tomasz Urynowicz. Radni chcą, aby takie miejsca powstały w każdej z 18 dzielnic Krakowa. Jakie znajdą się tam urządzenia? Na przykład siłownia pod gołym niebem. - Wyborem urządzeń do rekreacji i zaplanowaniem całego przedsięwzięcia zajmą się naukowcy z AWF. Chcemy wykorzystać w ten sposób potencjał tej uczelni - mówi Tomasz Urynowicz, radny PO. Założenie jest takie, że naukowcy przygotują jeden projekt, który będzie powielany w każdej z dzielnic. - W ten sposób zaoszczędzimy pieniądze na projekty - mówi Dominik Jaśkowiec, radny PO. Miejsca do rekreacji zostały nazwane smoczymi skwerami ze względu na Smoka Wawelskiego . - Chcemy, aby kojarzyły się wszystkim z Krakowem, ponieważ to nasz autorski pomysł, a nie skopiowany z innego miasta. To będzie rodzaj krakowskich orlików - mówi Tomasz Urynowicz. Jego marzeniem jest, aby smocze skwery powstały także w miastach partnerskich Krakowa, np. w Norymberdze. W ten sposób przyczyniłyby się do promocji miasta. Miejsca na smocze skwery zostaną wybrane wspólnie z dzielnicami. Do ich tworzenia zaproszone zostaną spółdzielnie, być może powstaną także na ich terenie. Szacuje się, że budowa jednego smoczego skweru będzie kosztować nie więcej niż 1 mln zł. Do tegorocznego budżetu radni chcą zgłosić poprawkę, zgodnie z którą już w tym roku zostaną wydane pieniądze na przygotowanie koncepcji. Do czerwca ma być gotowa wizualizacja przygotowana przez AWF. Pierwszy smoczy skwer miałby powstać w 2012 roku. Pierwsze nieśmiałe próby utworzenia miejsc rekreacji dla wszystkich już zostały poczynione. Na przykład na placu zabaw przy ul. Miechowity powstała siłownia pod gołym niebem. Teraz jednak projekt ma zostać przygotowany kompleksowo. - W praktyce może wyglądać to tak, że mama będzie ćwiczyć na stepperze, patrząc, jak jej dziecko bawi się w piasku. Chcemy połączyć przyjemne z pożytecznym - mówi Grzegorz Stawowy. O pomyśle PO wiedzą już radni z innych klubów. - To świetny chwyt marketingowy - ocenia Bartłomiej Garda z klubu radnych prezydenckich. Przyznaje jednak, że Platforma ma szansę zrealizować ten pomysł: ma większość w Radzie Miasta i przegłosuje wszystko, co będzie chciała. - A smocze skwery będą dla nas priorytetem w tej kadencji - zapewnia Tomasz Urynowicz. Agnieszka Maj agnieszka.maj@dziennik.krakow.pl Groźne oblodzone pobocza Burmistrz przed wójtami Wszyscy chcą mieć starostę FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");