W wypadku zginęła jedna osoba, a dwie inne zostały ranne. Kolizja w małopolskiej miejscowości to niestety nie jedyne tragiczne zdarzenie, do którego doszło w niedzielę na polskich drogach. Tragiczny wypadek w Lubuskiem W wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 3 w pobliżu podzielonogórskiej Zawady zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne. Zderzyły się dwa samochody osobowe, jeden z nich stanął w płomieniach. To właśnie nim jechały ofiary śmiertelne tego wypadku - poinformował oficer dyżurny lubuskiej Straży Pożarnej. Wypadek miał miejsce w niedzielę ok. godz. 10.15 między Sulechowem a Zieloną Górą. Na razie nie są znane jego okoliczności. Wiadomo jedynie, że na skutek zderzenia samochodów jeden z nich uległ spaleniu. Śmiertelny wypadek drogowy w środku lasu Również w Lubuskiem na leśnej drodze w powiecie międzyrzeckim (Lubuskie) doszło do śmiertelnego wypadku - przed godziną 17 w czołowym zderzeniu małego fiata i forda zginął mężczyzna - poinformowała Izabela Plech z zespołu prasowego lubuskiej policji. - Sytuacja jest dość niecodzienna. Nie często bowiem notujemy tak tragiczne w skutkach wypadki na leśnych drogach. Niech będzie to przestroga dla innych kierowców - powiedziała Plech. Z ustaleń policji wynika, że najprawdopodobniej obaj kierowcy jechali zbyt szybko i na łuku wąskiej, leśnej drogi nie byli już w stanie uniknąć czołowego zderzenia. Wypadku nie przeżył mężczyzna jadący maluchem. Zobacz zdjęcia z wypadku "Czarne" popołudnie na drogach w Świętokrzyskiem Mimo ładnej pogody niespokojnie minęło niedzielne popołudnie na świętokrzyskich drogach. W trzech wypadkach zginęły trzy osoby, a kilka osób, w tym niemowlę, zostało rannych. Jeden z kierowców uczestniczących w wypadku był po alkoholu. Jak poinformował rzecznik świętokrzyskiej straży pożarnej Arkadiusz Wesołowski do pierwszego wypadku doszło między Daleszycami a Górnem. W zderzeniu samochodu osobowego z dostawczym zginęły dwie osoby, a dwie zostały ranne. Według rzecznika świętokrzyskiej policji kom. Krzysztofa Skorka, w Wojciechowie prowadzący seicento uderzył w idącą poboczem kobietę prowadzącą wózek z dzieckiem. 20-letnia matka zginęła, a niemowlę zostało zabrane śmigłowcem do szpitala. Okazało się, że 37-letni kierowca był po alkoholu -badanie wykazało około 0,4 promila. Jedna osoba została ranna w kolejnym wypadku - w Ostojowie na krajowej "siódemce" Warszawa-Kraków, gdzie zderzyły się dwa samochody osobowe. Do zderzenia doszło, gdy jeden z pojazdów wyjeżdżał z posesji. Po wypadku na drodze występują utrudnienia. Do tragicznego wypadku doszło także w nocy z soboty na niedzielę w Kielcach. Nissan dachował, zginęły jadące w nim dwie osoby. "Drogowy" bilans nie pozostawia żadnych złudzeń. (Pytanie... czy aby siedem ofiar śmiertelnych przemawia do wyobraźni??) Kierowcy na polskich drogach raczej nie grzeszą ostrożnością, a ta ostanie byłaby jak najbardziej wskazana zwłaszcza, że już w najbliższą sobotę przypada Święto Zmarłych. Tym bardziej apelujemy o rozsądek, rozwagę i ostrożność na drogach. Życie jest tylko jedno. A brawurowa jazda może - niestety - okazać się w praktyce tą... ostatnią.